Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Problem mojej kobiety czyli nasz...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-03-28, 02:40   #5
mike_re
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 53
Dot.: Problem mojej kobiety czyli nasz...

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi, oczywiście staram sie spokojnie delikatnie z nią rozmawiać o tym co było, o tym co jest,
nigdy jej nie wypytuje raczej delikatnie ukierunkowuję rozmowę, Ona również jest ciekawa mojego poprzedniego związku, i tu poniekąd też może się w niej rodzić strach, jeszcze nie mam rozwodu, a moje małżeństwo trwało 11 lat, z moją żoną byłem 15 lat, wiem że tego sie obawia bo pyta, czy mam wądpliwości... Oczywiście ich nie mam, choć czasem na prawde moge sprawiać takie wrażenie, lubie i bardzo szanuje moją żone ale to wszystko, o każdym spotkaniu z żoną moja obecna partnerka doskonale wie, i zna jego przebieg...
Pewnie padnie pytanie dlaczego zależy mi na dobrych relacjach z żoną... odpowiedź jest prosta, tylko ze względu na syna (3 latka).

Odnośnie akceptacji siebie, to racja ale myślałem że każda kobieta tak ma że coś w jej wyglądzie jej nie pasuje i myślałem że wystarczy podkreślać w każdej możliwej chwili że jest atrakcyjna, że bardzo się podoba, że jest pociągająca a przedewszystkim tłumaczyć to że nie zakochałem sie w niej gdy ją zobaczyłem tylko dopiero gdy ją poznałem i dostrzegłem jakim jest człowiekiem...
Co do psychologa, tak też o tym myślałem jednak narazie wolałbym jej tego nie proponować, chciałbym jeszcze sam ją troszke zmotywować by bardziej sie otworzyła, by wprost mówiła co jej przeszkadza, co ją cieszy, by zrozumiała że ona ma prawo chcieć, czuć, wymagać, że ma prawo okazywać wszelkie uczucia właśnie wtedy kiedy ma na to ochotę. Staram sie, ale sam nie jestem święty, i również ją ranie.
mike_re jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując