[joanna parati]

Użyłam bezmyślnie nie tego czasownika i źle wyraziłam moją myśl. Chodzi mi o to, że (przynajmniej dla mnie) ciężko jest wymyśleć coś oryginalnego. Oglądając różne wystawy i targi jubilerskie wydaje mi się, że wszystko, co oryginalne, zostało już zrobione i teraz można już tylko kopiować. Czasami na targach albo w galeriach internetowych widzę prawdziwe dzieła sztuki i myślę, że ja bym takiego czegoś nie wymyśliła w życiu, więc nie chcąc kopiować pozostaje mi tylko prosta forma. Nie kończyłam żadnej szkoly związanej z jubilerstwem, ale uczyłam się pod okiem doświadczonego srebrnika (w sensie jubilera oczywiście). Pracuję w tym zawodzie już 9 lat z tym że na codzień robię zupełnie inną biżuterię - ciężką, dużą i z bursztynem, projekty dostaję od klientów. Może przez to brak mi finezji we wzorach ale za to nadrabiam jakością wykończenia. Chociaż przez to wszyscy myślą, że składam kolczyki z gotowych elementów, a nie że robię od podstaw. Wszystko w sumie zaczęło się od tego, że robiłam dla koleżanek kolczyki flamenco. I to mi przynosiło najwięcej frajdy