[hunki]

Napisane przez 1000days

Dla tych wszystkich, które uważają, że faceta nie da się zgwałcić, przymusić SIŁĄ

Mam 174cm wzrostu, ważę 57, w porywach do 62 kg. Niczego nie ćwiczę, mam wadę serca.
I wiem, bo doświadczyłam, że potrafię pobić większego od siebie, silniejszego faceta. Do nieprzytomności.

A jak już leży to co za problem go związać, unieruchomić jakoś? Żaden.


Ale według mnie facet z opisu nie został zgwałcony tylko wykorzystany seksualnie. Nie wiem jak na to patrzy kodeks karny, ja mówię teraz o potocznym rozumieniu tych słów.
Bo nie był ani pobity, ani zastraszony. Nie usiłował jej z siebie zrzucić, nie uderzył jej, nie zmusił żeby przestała.

co Ty za bzdury opowiadasz że pobiłaś silniejszego od siebie faceta,no chyba,że on wogóle nie próbował Cię uderzyć,ani nawet za bardzo się nie bronił,a Ty lałaś go wałkiem albo innym narzędziem...a tak poza tym to jest możliwe,żeby kobieta zgwałciła nawet silniejszego faceta,ale tylko w pewnych okolicznościach,np. poda mu coś na sen,albo zaatakuje z zaskoczenia i tak jak napisałem powyżej uderzy np. butelka w głowę i gość straci przytomność,ale poza takimi sytuacjami to dziewczyna nie była by tego w stanie zrobić.... ewentualnie jeszcze jak taka dziewucha jest silna trenuje sporty walki czy siłowe,a gość bardzo słaby fizycznie i np. dużo młodszy...