[guest]

Przepraszam, że dopiero teraz, ale gdzieś się zapodziała odpowiedź, wyjaśnię więc ponownie.Przy wolniejszym tempie odchudzania nie dochodzi tak łatwo do spadków poziomu białka i potrzebnych dla organizmu substancji. Poza tym rzeczywiście skóra ma więce czasu na przebudowę. Uwaga najważniejsza, dotycząca też innych problemów: Organizm żyje, żadna tkanka nie jest mu dana raz na zawsze, zachodzi ciągły rozpad i wymiana składników budulcowych. Doprowadzić do zaburzenia tej kruchej równowagi jest łatwo. Organizm zużywa trudne do nagromadzenia białka strukturalne np. mięśni (dotyczy to również skóry i jej włókien kolagenowych czy też elastynowych). Każdy niedobór odbija się najpierw na skórze, co jest dość łatwo do zauważenia, prawda? U młodych osób jest duża szansa na uniknięcie dermolipektomii (chirurgiczne usunięcie nadmiaru skóry z tkanką podskórną) O ile otyłość nie ciągnie się od dzieciństwa i nie nasiliła się w okresie wzrostu, to nawet po dość dużej otracie masy ciała może wszystko wrócić do przyzwoitego kształtu. Bardzo ważny jest okres stabilizacji wagi, gdyż może to trochę potrwać.
Co do masażu, to dość trudno wykonać go skutecznie samemu, ale warto poprosić o poradę masażystę. Prysznic masujący ciało i to na zmianę ciepły z zimnym bardzo dobrze pobudza krążenie krwi i to nie tylko w skórze, ułatwia więc procesy przebudowy. Niestety osób godnych polecenia poza Warszawą nie znam, choć z pewnością praktykują, ale nie znam efektów tej pracy.