[Miramej]

Napisane przez Karolinak82

Zu na szczęście jeszcze nie próbowała stempli za to uwielbia mazać szybko jak popadnie po całym "ekranie" i zmazywać...no i umie już idealnie jajo narysować...dumna z siebie pokazuje i mówi jajo

, Kuba tylko maże artystycznie

Napisane przez Karolinak82

Jola...ale się uśmiałam z łapania moczu...brawo dla Kuby
no i dzień super mieliscie...z oglądaniem karetki...nie pogadasz jakie znajomości mają niektórzy

Napisane przez aannuullaa

Cześć

czytam was na bieżąco ale nie mam weny się odzywać... Martynka jeszcze pokasłuje więc jestem z nią w domu a potem do nocy nadrabiam pracę

Ale wam powiem, ze mam już na dziś dość, teorie mojego otoczenia na temat choroby Martysi...Otóż jest chora bo:

-JA zabieram ją na zewnątrz jak ma katar (15 stopni, słonko, zero wiatru ale zdaniem babci głowę wiatr urywa a zdaniem TŻ chore dzieci ZAWSZE trzymało się w domu )

-JA suszę pranie na suszarce w domu

-JA nie podgrzewam jej wszystkiego co pije, no bo przecież temperatura pokojowa wody jest zabójcza

Oczywiście fakt żłobka i okresu sprzyjającego wirusom nie ma z jej katarem a następnie kaszlem nic wspólnego...
Czy ja zwariowałam czy o co chodzi

, od tamtego czasu Martynce się ciągnie?

Po prostu wpuść jednym uchem, a drugim wypuść , przecież musisz wiedzieć, że to śmieszne jest - znaczy te teorie. A tekst o suszarce to czyj? Bo mnie zaintrygował

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Napisane przez kamilka

No witam.
Dziś jakieś fluidy zbieram z tego ciepłego powietrza, i pełna energi- jak nie ja
Z rana na pobraniu krwi z Bastim, Ależ ja dumna z niego jestem, nic nie pisnoł. Nawet się nie skrzywił, a jak dostał od pani lizaka to się cieszył jak nie wiem

, dla Twojego bohatera , a czemu robiliście badanie krwi?

Napisane przez aannuullaa

Ale nic mnie już nie dziwi, po tym jak koleżanka opowiadała mi że podczas wyjazdu nad morze samochodem wyciągnęła dziecko z fotelika, żeby wygodniej spało, pod kanapą tylną mieli walizki więc było bezpieczne bo nie spadłoby na podłogę I dodała, ze mieli szczęście, bo...nikt ich nie złapał

Nieźle

***
Dzisiaj Kuba pierwszy raz jechał tramwajem . Najpierw poszliśmy do zajezdni, żeby mógł pogłaskać, bo inaczej się nie liczy , a potem przejechaliśmy 2 przystanki, jaka radość była