[Miramej]

Napisane przez UnholyOne

Hej

Antoś dzisiaj był w żłobku przyzwyczajać się od nowa na parę gofzinek (nic nie płakał przy odbieraniu i był zadowolony). Tylko rano popłakał ale krotko

Ja miałam ostatnie 2 godziny jazd i małe zdarzenie drogowe...Nie z mojej winy, koleś nas przytarł i uciekł potem...Popłakałam się ze stresu i głupio mi było, ze nowy samochód Instruktorowi porysowałam (choć niby nie ja to głupio)....Cały czas dochodzę do siebie
(...)
Miramej, ale Kubasek zaszalał z tym kubeczkiem

O, to super, że tak dobrze Mu poszło

, pierwsze koty za płoty

No

Napisane przez magi77

Miałam dzień pod znakiem biegania. Miramej .
Przed południem z Maciem na plac zabaw (wszystkie zabawki zaliczone kilka razy), później szybko na obiad do domu, bo zaraz do lekarza trzeba było wychodzić (co powiedział lekarz napiszę w klubie), później ponownie plac zabaw. Wróciliśmy o 18.30.
Jutro będę miała "ciekawszy" dzień. Od 8-14 będę miała dwójkę pod opieką, tzn. Maciulka i Jego koleżankę Anię. Ciekawe czy dam radę Coś czuję w kościach, że rozłożą mnie na łopatki

Anulka miło Cię czytać Nie zwariowałaś Mnie, a raczej Maciulowi też prababcia sprawiła termosik, żeby Mu ciepłe pićku zabierać na plac zabaw, a przecież Maciek jak leci wszystko zimną wodą przepija Chodzi lekko ubrany, nawet powiedziałabym bardzo lekko.
Ja się dzisiaj nasłuchałam, jaka to glukoza jest super do przepajania noworodków, po prostu cud nad cudy.

Hehe, o 18.30 to Kuba kąpiel zaczynał , u nas nie jest jeszcze tak ciepło, jak mi się marzy, było chyba 8 stopni

na jutro