[Kajool]

czesc dziewczyny
Ale sie juz z rana wkurzylam. W nocy zlapal mnie skurcz, wiec rano poszlam do apteki kupic magnez. Pani na mnie popatrzyla i z pytaniem: czy to dla mnie, ja na to, ze tak. Wziela jakies opakowanie, zaczela studiowac ulotke. Chyba nic nie wyczytala, bo zapytala sie znowu takim tonem glosu: a lekarz pani zalecil? Ja na to, ze tak. To mi laskawie sprzedala. No ale jakis do dupy, bo sposob brania 3 tabletki 4 razy dziennie. Oczywiscie dawke zmniejsze, bo jak dla mnie to jest za duzo. No i chcialam placic karta, a pani platnosc od 20 zl. No to mowie jej, ze poprosze cos do mycia twarzy, takie co by wypryski niwelowal. Bo moja gebula to teraz masakra. I znowu pytanie: Dla pani? Ja mowie tak, dla mnie. A ta: "hmm no nie wiem, nie chce pani dawac nic drogiego". W koncu wkurzona powiedzialam, to po prosze pomadke ochronna. Kurcze wiecie co jest najgorsze, ze potraktowala mnie jak jakas smarkata i niedouczona. I w sumie obujalam ja, ze magnez zalecil mi lekarz ale wystarczy wejsc na dowolny artykul w google, ktory mowi, ze ten suplement jest bardzo wazny, bo brak moze spowodowac stan przedrzucawkowy a nawet przedwczesny porod.