Do tego wątku natchnął mnie między innymi temat "Zboczeniec w metrze"
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...czeniec+metrze
ale również to, że przeraża mnie ilość przypadków gwałtów, napadów i innych niebezpiecznych sytuacji, na które jesteśmy codziennie narażone. Boli mnie każda pojedyncza tragedia.
Apeluję więc do wszystkich kobiet : zachowujmy najwyższy stopień ostrożności!
Co przez to rozumieć?
- nie chodzić samemu po nocach (wracać ze znajomymi, nie żałować kasy i brać taksówki na powrót do domu jak nie ma już z kim wrócić)
-
nie jeździć stopem (do tej pory zaskakuje mnie odwaga lub też brak wyobraźni dziewczyn, które uskuteczniają taką formę podróży)
- unikać ciemnych uliczek i zakamarków ("kto drogę skraca do domu nie wraca")
- nie upijać się w nieznanym do końca towarzystwie (żeby nie robić głupot, albo nie dać okazji komuś do wykorzystania)
- nie mówić nigdy wszystkiego o sobie (im mniej szczegółów, tym lepiej dla nas)
- patrzeć kto i co nalewa nam do szklanki, trzymać szklankę przy sobie albo wypijać jej zawartość od razu (dyskoteki, imprezy)
- nosić gaz pieprzowy na wszelki wypadek
- kto lubi zajęcia sportowe - zapisać się na kurs samoobrony
Niestety wiele kobiet w wirze codziennych zajęć i obowiązków zapominach o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. A niektóre tak bezmyślnie narażają się same, że aż boli.
Ja osobiście stosuję wszystkie te zasady (oprócz kursu samoobrony). Uważam, że lepiej być troszkę przewrażliwionym niż przepłacić to życiem lub zdrowiem.
Chciałabym wiedzieć jak Wy dbacie o to, żeby nie znaleźć się w tak niebezpiecznych sytuacjach, lub też co zrobić żeby z nich wybrnąć jak już się w nich znajdziemy. Zapraszam do dyskusji.