Heloł!!!!
Wybaczcie, że ja tylko tak wpadam

, nawet Wam nie odpisuję, ale nie mam czasu, nie jestem na bieżąco, wypadłam z obiegu...
I jeszcze troszkę tak będzie...
Ja tylko donoszę, że Hania moja złamała rączkę...

W zupełnie banalny sposób... Ponieważ chodzi przy meblach szybciej niż potrafi, nóżki się poplątały i przewróciła się na prawy boczek...Ale wiecie, to był taki upadek jakich jest setki, po którym mówi się - "nic się nie stało" i dzieciak łazi dalej. Ona strasznie płakała, ale była już śpiąca, więc pomyślałam, że to przez to, uśpiłam ją i niby wszystko ok. Jak wstała, w super humorze i przyszło do raczkowania, ona mi się przewraca! I ryk! I nie wiem co jest? Noga, rączka, biodro, kręgosłup? Ale się strachu najedliśmy wtedy... No, ale jakoś doszła do siebie i niby ok. Obejrzeliśmy ją, nic nie spuchło, żadnych siniaków. Humor wrócił. I w sumie nic nie było, tylko przy raczkowaniu ona się nie opierała na tej rączce, raczkowała "z łokcia". Macam jej tą rączkę, masuję-nic, nie spuchła w ogóle, bawiła się nią normalnie, robiła bam, bam w stół, podciągała się na niej przy wstawaniu, tylko to raczkowanie mnie niepokoiło... A że była przeziębiona to poszłyśmy do lekarki-ogólnej , ona też obejrzała tą rączkę- niby wszystko ok. Mówi, żeby poczekać jeszcze 2 dni, bo może coś sobie tam nadwyrężyła. No mówię Wam, rączka jak zdrowa, można jej było nią ruszać we wszystkie strony itp.
I w sumie minęło parę dni, bo kaszlała i nie chciałam jej ciągać po pogotowiach. Poszłyśmy jeszcze raz do lekarki na kontrolę, przeziębienie już ok, ale na rączkę dostałyśmy skierowanie.Nawet pojechaliśmy na pogotowie, ale rtg było nieczynne..
Pojechaliśmy więc na drugi dzień do chirurga, a tam siwo od ludzi, po 2 godzinach kolejka ani drgnie, wróciliśmy do domu, i pojechaliśmy wieczorem na ostry dyżur. I byliśmy tam od godziny 18 do 22
I na zdjęciu rtg wyszło złamanie!

No szok! Nawet lekarka się zdziwiła...
Hania ma złamanie cytuję-nasady dalszej kości promieniowej lewej bez przemieszczenia.W prawej rączce... I to takie niezłe złamanie, jak Pani doktor to określiła. Na całej długości , tak w poprzek kości.Widać na zdjęciu, jak byk...
I wyszliśmy z gipsem, gips ponad łokieć....

Musiał być gips, bo lekarka powiedziała, że to miejsce, to jest miejsce wzrostu kości i jakby coś się źle zrosło, to rączka mogłaby nie rosnąć, albo wolniej rosnąć

, ale na razie wygląda to dobrze..
na 4 tygodnie... Po 18tym kwietnia na kontrolę, zrobią rtg i mooooże , jak się już zrośnie to gips ściągną...

Normalnie byłam w szoku... Jak ja pamiętam złamaną moją rękę, to bolało, nie mogłam nią ruszać, a ta moja Haneczka taka dzielna...(P0P chyba wiesz coś o tym... ) W sumie tydzień tak przechodziła...
U lekarza była bardzo dzielna, wszystkich zaczepiała, robiła pa,pa, przybijała piątki (chorą rączką oczywiście,...),normalnie-szampański humor, na RTG była zafascynowana kabelkami i maszynami,a jak jej gips zakładali to taka dumna siedziała, jakby coś wyjątkowego ją spotkało.(mam fotki, to potem wrzucę) Dostała 2 naklejki "dzielny pacjent"

Dziś rano wstała, popatrzyła na swój gips zdziwiona , polizała go i zaczęła się smiać

Jakoś tak ją on rozśmieszył...
Zachowuje się jakby ten gips miała od zawsze, wali nim po ścianach, stole, meblach, bo on robi lepsze "bam, bam" niż sama rączka..

Raczkuje na nim, tylko nie może łapać nic w 2 rączki.. Muszę ją teraz jeszcze bardziej pilnować

Bo oczywiście gips wcale jej nie przeszkadza w ruchliwości, ale boję się, że jak teraz poleci, to nawet nie będzie się miała jak złapać.
No i taka nasza historia...
Jak więc widać, czasami straszne upadki, które wyglądają makabrycznie kończą się tylko siniakiem, a takie sobie potknięcie, we własnym pokoju, obok wersalki, na dywanie, kończy się złamaniem....
Szkoda mi jej bardzo, bo raczkowanie teraz kuleje (dosłownie i w przenośni), nie może świata swobodnie poznawać obiema rączkami, a to ten etap jest teraz , nie może sobie nawet butelki do buzi podnieść...
Teraz śpi sobie smacznie, to mogę napisać coś, ale to tylko chwila... Zaraz się obudzi, a ja mam masę roboty, więc muszę kończyć.
Pozdrawiam i ściskam WSZYSTKIE MALUSZKI I MAMUŚKI!!!!
