Witajcie

Nie uwierzycie, odebrałam wyniki histo-pat i okazało się, że.....nie miałam raka!! Był guz, oczywiście, ale nie posiadał komórek rakowych!!! Zarówno mój chirurg jak i endokrynolog stwierdzili, że zapiszą sobie dane patomorfologa od mojej biopsji, żeby odradzać komukolwiek wizytę w danym gabinecie usg

Generalnie, super radość, ale i było nerwów niepotrzebnych!!

Szok i jeszcze raz szok
A teraz odpowiedzi na kilka powyższych pytań: ja mogłam dostać 6 tygodni zwolnienia, wzięłam 4 tygodnie. Wczoraj minęły 3 tygodnie od mojej operacji i czuję się rewelacyjnie nadal. Nic już nie boli, nie swędzi, nie kłuje, ruszam głową na wszystkie możliwe strony, jedynie zgadzam się ze stwierdzeniem, że skóra w okolicach rany jest inna, taka jakby nadal lekko znieczulona, śmieszne uczucie

Na brak energii też nie narzekam, jedyne co zauważyłam to notorycznie zimne stopy.
TSH mam 25, od dzisiaj dostałam dawkę euthyroxu 75. Wapno tylko raz dziennie, bo za chwilę miałabym już powyżej normy.
W czerwcu kolejna wizyta u endo, z badaniami krwi, na jesień usg i jak wszystko będzie w nim ok, to wizyty kontrolne raz na rok. Ciekawe, czy to koniec mojej przygody z tarczycą
