[(kicia)]

wiecie co być życzliwym na tej planecie to chyba wielka zbrodnia. Własnie sobie spacerowałam i taki trafem byłam koło TZ bloku takie moje zboczenie ze zawsze spaceruję w tamtą stronę w każdym razie idę sobie chodnikiem patrze samochód zaparkowany na dwa miejsca z obu stron zastawiony przez prawidłowo stojące aczkolwiek perfidnie zastawiające auta. No i babka sie mnie pyta czy wiem kto to mógł ich zastawić. Ja zaczęłam od tego że tak się nie parkuje bo potem mieszkańcy bloku muszą parkować na trawniku bo ktoś sobie wymyślił że stanie na dwa miejsca. Oczywiście w kulturalny i życzliwy sposób i powiedziałam że chłopak z tego samochodu mieszka w tym bloku jak chce to neich idzie do niego to przestawi samochód. Powiedziałam bo nie chciałam żeby ten facet odrazu na policje dzwonił bo jak by nie patrzeć to te dwa samochody stały poprawnie. A ten facet z mordą do mnie że co ja sobie wyobrażam że tak po chamsku się ludzi zastawia że jak to tak można tak jakbym ja mu wzięła i zastawiła ten samochod. A ja do niego grzecznie a jak to można zostawić samochód na dwóch miejscach. A on juz taki zgaszony że na cmentarz przyjechał. No a mi kopara opadła pod cmentarzem wieeeeelki parking dodatkowo na nim dwa samochody na krzyż to nie ten się pcha na wąską osiedlową dróżkę i zastawia miejsce pod blokiem ja sobie poszłam za jakiś czas wracam patrze policja stoi i cóż mandaty się posypały. c a na policje czekał z pół godziny.Najbardziej mnei wkurzyło to że zaczął się na mnie drzeć a chciałam mu pomóc