Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 60
|
Dot.: NPR-sposób na życie
Cytat:
Napisane przez _vixen_
Nie wiara w Boga jest dla mnie wiarą w zabobony, ale wiara w LUDZKIE WYMYSŁY takie jak zbawcza moc NPRu i rzekome zainteresowanie istoty nadprzyrodzonej antykoncepcją. Po prostu nie rozumiem, jak można z Boga robić takiego okropnego typa, który zsyła do piekła za gumy i tabletki, i interesuje się wręcz chorobliwie życiem seksualnym.
To wszystko, co piszesz, to jedynie teoria, opowieści księdza i katechetki, w dodatku teoria nieprawdziwa
To nie od gum, tabletek czy NPR zależy, czy facet będzie Cię szanował, czy nie. Jak trafisz na faceta-świnię, to choćbyś była świętsza od papieża i stosowała NPR jak nawiedzona, i tak Cię szanował nie będzie.
Nikt rozsądny nie łączy szacunku do drugiej osoby ze sposobem antykoncepcji.
Kolejna bzdura to taka, że w związkach, gdzie ludzie stosują tabletki czy gumy, są stale dla siebie dostępni. To nieprawda. W normalnych związkach ludzie uprawiają seks wtedy, kiedy RAZEM mają na to ochotę.
Nie wszyscy widzą w Bogu osobnika maniakalnie interesującego się seksem i antykoncepcją. Wiara w Boga nie oznacza z automatu wiary w sensowność NPRu.
|
Sam NPR nikogo nie zbawi. Ale skoro należę do Kościoła Katolickiego to przyjmuję jego założenia. Choć wiem, że łatwiej sobie wybierać to co się chce. Do ślubu Kościelnego pójdę, ale wstrzemięźliwość przed ślubem i npr to zabobony.
Chorobliwie to Ty się interesujesz cudzym życiem seksualnym.
Ja np. nie twierdzę, że dzięki NPR mąż mne będzie bardziej szanował, bo to bzdura na resorach. Powtarzam po raz setny, że decyzje o naturalnym planowaniu rodziny podejmuje się we dwoje i we dwoje się w tym postanowieniu trwa, jak już. Pisanie o jakimś powstrzymywaniu się przed ukochaną osobą, czy nie dopuszczaniu męża, jest dla mnie jakimś nieporozumieniem. Nie wiem, jak w innych małżeństwach, ale w moim oboje podjęliśmy takie, a nie inne decyzje i doskonale wiedzieliśmy z czym to się wiąże.I my też uprawiamy seks , kiedy oboje tego chcemy. Może to nie wygląda tak samo, jak w przypadku par, które stosują sztuczną antykoncepcję, ale nam to odpowiada i jesteśmy spełnieni (w łózku również) i uważam, że nic nikomu do tego.
No nie wszyscy widzą takiego osobnika w Bogu, ja np. też nie. Myślisz, że to, że ktoś stosuje npr oznacza od razu, że ma wizję Boga, który się antykoncepcją zajmuje i zbawia tylko tych, co npr stosują? To się mylisz. Jestem Katoliczką, co się nie ogranicza tylko do stosowania npr, jak zapewne błędnie uważasz. Nie skupiam się tak na tym,dla mnie to po prostu element Katolickiego małżeństwa. I naturalnym dla mnie było, przystępując z pełną świadomością do ołtarza, że wybiorę npr.
Cytat:
Wiara w Boga nie oznacza z automatu wiary w sensowność NPRu.
|
Wiara w Boga nie, ale bycie Katolikiem już tak.
Edytowane przez Maura9
Czas edycji: 2011-04-05 o 19:00
|