[malaczarnabezcukru]

Więc tak: po pierwsze u mnie nie jest tak łatwo bo mam dopiero 16 lat. Od kiedy krzywię się na kuchnie mamy( czyli niezbyt dietetyczne jedzenie) to wrzeszczy i mówi , że w końcu stracę miesiączkę i, że wpadnę od razu w bulimie, anreksje czy jakieś inne ohydstwo. Chodzi o to,że ona bez przerwy każe mi jeść, a przeciez ja jem! Jem 4 posiłki dziennie- śniadanie po godz. 6-zazwyczaj miseczka owsianki z rodzynkami albo dwie kromki pełnoziarnistego chleba z pomidorem, sałata, ogórkiem...potem w szkole o 9:40 jabłko/pomarańcza.. dopiero około 3 jem obiad i tu jestem raczej zaborcza i nie dam sobie wcisnąc czegoś na co nie pozwala mi sumienie( jakieś ziemniaki, ryż, coś tłuste lub przesłodkie ). kolacja przed godz 6- 2 kromki razowej macy z pomidorkiem/ jogurt naturalny z rodzynkami bądź owocowy ze słodzikiem. Pije dziennie 1 l wody i 0,5 litra zielonej herbaty. Czasem (czyli jak mi sie przypomni)kręcę hula-hopem( ale dziecinnym) robie brzuszki, staram sie codziennie biegać lub jeździć na rolkach przez ponad pół godziny. Codziennie mierzę się w talii-ok 63/64 cm, a reszte pomiarów podam ci jutro, gdyż narazie ich nie dokonałam. No i najistotniejsze: mam 155cm i ważę(od niedawna) ok. 46 kg.

Strasznie ci dziękuję, że się mną zainteresowałaś. Mam nadzieję, że pójdą w twoje ślady i uda mi się osiągnąc cel. Dziękuję i pozdrawiam.