Dzieci powinny mieć granice a to coś co tam mieszka nie ma żadnych, jej wszystko wolno, łącznie z wrzaskami i awanturą ok 2-3 nad ranem, bo chce oglądać bajki

Ale co się dziwić jak patologiczna rodzina to i dziecko takie.
Tak, wiem, że niedługo ślub, ale z tym, że ci osobnicy są tacy a nie inni nie przesadzam.
Mogę rozmawiać tylko z właścicielką mieszkania, stróżem

, administracją. Z nimi słowa nie zamienię już, po tym jak przy którejś imprezie już dobrze po pół nocy dzwoniłam do właścicieli mieszkania to te gbury (delikatnie mówiąc) tłukli się czym popadnie, szurali meblami, itp. żeby tylko na złość zrobić, wyzywali od ku... i innych, przy swoich i ich znajomych, kilkuletnich dzieciach, które miały z tego niezły ubaw, że mogły się wyżyć w środku nocy i wrzeszczeć

To bydło jest, a ich goście tacy sami, potrafili mi w środku nocy wychodząc od nich potem tłuc w ścianę i dzwonić domofonem. Tam nie ma z kim rozmawiać nawet.
Nie. j.w.
______________
Byłam dziś na paznokciach

Mam takie piękne pazurki, że chwilowo szkoda mi ich marnować na wyciskanie numeru do administracji

Ale muszą mi się łapki przyzwyczaić bo nigdy nie miałam robionych paznokci i moje łapki czują się zmaltretowane, ale śliczne

Ciekawe tylko co TŻ powie na obiad z garmażerki, bo chwilowo szkoda mi rąk na robienie obiadu
