2011-04-12, 19:01
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1
|
pomocy !!!
Witam wszystkich, jestem nowa więc jeżeli to nie miejsce na mój wątek przepraszam... zalogowałam sie na tym forum chyba zeby moc z kims porozmawiac podzielic sie problemami itp.. mam nadzieje ze znajdzie sie choc jedna osoba ktora mnie zrozumie...zyci splatalo mi niezlego figla.. otoz.. problem mam w tym że pewien czas temu miałam faceta który wydawał mi się idealny lecz po jakimś czasie zaczęłam czuć się olewana przez niego oddaliliśmy się od siebie bardzo i jak to bywa że w takich momentach los lubi płatać figle zaczął się kręcić obok mnie pewien chłopak zaczął mnie adorować pisać 'miłe' sms'y czułam się jakoś wyjątkowo w efekcie wyszło tak że z moim chłopakiem rozstaliśmy się metodą po prostu nie pisania do siebie czułam się źle myślałam ze skoro nawet nie skończył tego rozmową zemną to bylo mu to zupełnie obojętne jakiś czas rozpaczałam szukałam jakiegokolwiek zajęcia... aż w końcu po jakimś czasie zgodziłam się na spotkanie z ''adoratorem'' w wyniku czego zaczęlismy się spotykać częściej i częściej po 3 miesiącach kiedy zaczęło już dochodzić między nami do czegoś więcej zorientowałam się że to jednak nie jest to czego ja chcę a widziałam że on robi sobie coraz większe nadzieje - skończyłam tą znajomość chciałam być sama problem w tym że po miesiącu zorientowalam się że jestem w ciąży załamałam się nie wiedziałam co miałam robić przecież ja nic nie poczułam do tego chłopaka miesiąc się z nim nie kontaktowalam powiedziałam mu o dziecku on oczywiście się ucieszył prosił żebym dała mu szanse że będzie ok po jakimś czasie się oświadczył byliśmy niby razem a jednak osobno ja nawet ze względu na dziecko nie potrafiłam go pokochać męczyłam się w jego towarzystwie... okolicznośći sprawiły że onn pokazał swoje prawdziwe oblicze powiedzmy w skrócie że jego rodzice chcieli nam ułozyć życie a ja sobie na to nie pozwoliłam i on wybrał rodziców rozstaliśmy się zaczął mnie straszyc grozić przez co miałam problemy z ciążą.. postarszyłam go policją i jakoś mniej mnie nęka... kontakt sie zerwal i bardzo chcialabym zeby tak bylo ze zniknął na zawsze z mojego zycia.. Ja teraz jestem duzo spokojniejsza czuje ze zyje i wreszcie ciesze sie z zycia.. mam wspanialych rodzicow rodzine przyjaciol... mam tez przy sobie 'przyjaciela' z ktorym znamy sie juz od 9 lat bywaly chwile ze sypialismy ze soba bo poprostu chcielismy tego oboje mielismy rozne zwiazki ale nigdy nie zerwal nam sie kontakt... i teraz kiedy jestem samotna w ciazy on rowniez jest przy mnie spotykamy sie spedzamy milo czas interesuje sie mna i rozwojem ciazy itp problem w tym ze ja bardzo chcialabym zeby tak juz zostalo nie wiem jak mu powiedziec o tym poki co nie chce go wystarszyc zawsze mielismy luzne relacje moglismy mowic sobie wszystko on nigdy nie myslal powaznie o zwiazkach a teraz sam przyznaje ze chcialby tego kieds nawet powiedzial ze gdyby zakochal sie w dziewczynie a ona mialaby dziecko nie bylby to problem czy myslicie ze faktycznie moglo by cos z tego byc jezeli niebede zadreczala sie tym co bedzie pozniej czy bedziemy razem czy nie teraz licza sie dla mnie kazde spotkanie poprostu z czasem moze on sam cos poczuje.. rozpisalam sie mam nadzieje ze wiadomo o co chodzi...
|
|
|