[Violet_]

Salon PRESTIGE na Woli.
Kupiłam na gruponie kupon żeby sobie móc tanio obciąć włoski.
Fryzjerka zachowywała się strasznie arogancko, nikt mnie bardziej nie upokorzył. Wyszłam z płaczem. Zwłaszcza, że tego dnia miałam mieć studniówkę. Zapytałam, czy byłaby możliwość zrobienia najprostszego wiązania które trwałoby góra 15 minut. Wyśmiała mnie. Powiedziałam, że może wycieniować. Też parsknęła. Cała wizyta była milczeniem i napięciem, ta kobieta zachowywała się jakby miała ze sobą jakieś problemy (niestety nie pamiętam imienia, ale chyba Agnieszka). Do gruponu była także 'porada stylisty'. Wiecie co ona mi powiedziała? Najpierw zapytała czy używam masek. Powiedziałam, że tak. Ona się pyta ile trzymam na włosach i co ile czasu robię. Powiedziałam że średnio 2 razy w miesiącu i trzymam ok 30 minut. (bo tak było napisane na opakowaniu) Powiedziała, że wszystko robię źle i że mam martwy włos, co jest TOTALNĄ ABSTRAKCJĄ, bo mam zdrowe włosy co z resztą widać i czuć, ale z natury cienkie i łatwo plączące się. Z nienawiścią wspominam tamtą wizytę, która miała być czasem relaksu. Pani fryzjerka wyssała ze mnie dobrą energię. Możliwe, że byłam jednorazowym przypadkiem, może to, że spóźniłam się 5 minut (nie z własnej winy) przyczyniło się do zgnojenia mnie, w każdym razie to był koszmar.