[Polly_]

Napisane przez Maja102

Telefobisie?

Napisane przez Redhaired Witch

Z TŻtem jest taka sprawa, że pomaga przy myciu, przewijaniu itp. więc narzekać nie mogę ale odmawia współpracy gdy każę mu sprzątać. Czyli taki przypadek "dziecko chciałem to pomogę ale nie licz, że odkurzę albo pozmywam". Z jednej str rozumiem bo moje kanony czystości są ponożyczkowane, z drugiej się wkurzam bo mógłby posprzątać PO SOBIE a nie zostawiać wszystko na mojej głowie jak do tej pory - ale taki mieliśmy układ, ja robiłam w chałupie, on zakupy, śmieci i załatwianie spraw wszelakich. A niestety wziął urlop i tak siedzi i bumeluje.
Żeby nie było, póki co pomaga mi matka i on też coś tam niechętnie robi, aż taka nie do zdarcia nie jestem

to ja bym w ramach terapi szokowej zwolniła matke i zwaliła jej obowiązki na TZa ..w końcu wiecznie z wami nie bedzie siedziała niech sie wdraża