Dot.: ***operacja tarczycy***
No i już po wizycie. Wycięli mi tam wszystko co się dało więc z tego sie cieszę, że nie będę póki co cięta po raz kolejny. W lewym płacie był Hashimoto, a w prawym ogniska raka brodawkowatego czy coś takiego ( czy coś takiego- jeszcze się z nim nie zapoznałam dokładnie). Mam szkiełka, skierowanie do Gliwic i po 15 mam zadzwonić się zarejestrować bo od razu tam przedzwoniłam i tak mi powiedziano. Najgorszę już za mną - wżne, że mam już wszystko wycięte. To jest leczenie uzupełniające. Po jodowaniu będą mi musieli zbić TSH poniżej dolnej granicy normy. Więc pewnie jakieś nowe leki mi dojdą do mojego euthyroxu. Najważniejsze to muszę zmienić myślenie. Nie mam już raka, bo mi go wycięli, teraz dmucham na zimne i prowadzę kolejne leczenie. Wczoraj byłam załamana. Dziś jest troszkę lepiej.
Dziękuję za kciuki
Edytowane przez Mags1983
Czas edycji: 2011-04-13 o 12:01
|