Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Koniec opierniczania dziewczynki z wspólnego odchudzania wracają do dietkowania!!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-04-13, 20:43   #4271
heroine86
Zakorzenienie
 
Avatar heroine86
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 53 148
Dot.: Koniec opierniczania dziewczynki z wspólnego odchudzania wracają do dietkowania

Cytat:
Napisane przez honeyasik86 Pokaż wiadomość
No więc i ja przedstawię swoje fakty. Tak, poznałyśmy się w sierpniu kochanie. Wtedy ja byłam po Dukanie z cudowną wagą 57 kg. Potem przyszło wielkie jojo, które do dziś dzień zrzucam. Mówiłaś, że nie mogłam tyle przytyć. Mogłam! Znowu ważyłam 67 kg i byłam potworem. Dzisiaj waga pokazuje 60 kg i mam to w bo u mnie każdy kilogram widać. I wiele razy mnie wkurza, że inni jedzą ba! żrą jak świnie i ledwo u nich skórę można złapać, a ja się ograniczam i gówno jedno wielkie. Dodatkowo dobijam się, że w sumie kto takiego grubasa zechce? Nikt. Ale te myślenie zaprowadziło mnie do deprechy kompletnej i już nie mam zamiaru tak myśleć.
widzisz przytyłaś... ale! zmotywowałaś się i schudłaś! a ja? spektakularnie tyję... i to nie jest wyssane z palca. Rzygać mi się chce. Nie mam do siebie cierpliwości. Powinnam się już dawno zakopać, zamknąć i Bóg wie co jeszcze. Mam depresję i teraz mogę to otwarcie powiedzieć... nie cieszy mnie nawet mój ślub nie mam na nic ochoty... widzę tylko zgorzkniałą dziewczynę która udowadnia sobie na każdym kroku jak bardzo jest słaba

Cytat:
Napisane przez Paula_M Pokaż wiadomość
Heroine, siostrzyczko moja...


ehhhh...


---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Limone Pokaż wiadomość
U mnie też.... Nic nie schudłam... Muszę się ostro w końcu za siebie zabrać, ale oczywiście gdy chce ćwiczyć zawsze coś mi wejdzie w drogę
Ale ja nie narzekam, nie załamuje się i akceptuję widok na wadzę i wymiary... A Ty moja kochana nie... Ile razy Cię prosiłyśmy abyś dała wymiary, wagę itd? Nawet nie pisałaś co się z Tobą dzieje, aż do dzisiaj, jadłospisów też nie piszesz... Słoneczko, masz obawiam się problemy i może warto iść do psychologa? Ewidentnie siebie nie akceptujesz A tak jak miodek napisał jesteś wspaniałą kobietą
Oczywiście, że nie akceptuję, bo jak sama zauważyłaś, ta nasza przygoda z odchudzaniem zaczęła się jakiś czas temu. Od tamtej pory nie ruszyłam z miejsca. Gorzej- przytyłam jak to wyjaśnić? zero konsekwencji, zero mobilizacji.
Psycholog... myślę nad tym. Ale muszę chcieć... a do tego długa droga
__________________
'Bo ja jestem Proszę Pana, z tych, co im przysłowiowa cegła na głowę spadnie w drewnianym kościele. A nawet więcej. Ja jestem z takich, co się wypie*dolą i rozbiją łeb- zanim jeszcze do tego kościoła wejdą.'
Moja dusza pachnie Tobą- Aleksandra Steć
heroine86 jest offline Zgłoś do moderatora