Dot.: Szał 35-letniego ciała? Czemu nie
Kolejny dzień..i jakoś to leci
Dzień rozpoczęłam tradycyjnie, od szklanki wody z cytryną na czczo
Czas na śniadanie-kanapki z pieczonym mięsem na zimno, własnoręcznie przygotowanym
Poszłam nawet pobiegać  chociaż był to raczej marszobieg niż tradycyjny bieg.
bieg1.jpg
Ruch wzmógł apetyt wiec zjadłam drugie śniadanie-kanapki z domowym twarożkiem
kanapki.jpg
Nie zapomniałam oczywiście o pokrzywie
pokrzywa.jpg
Potem...ćwiczenia-nie było tak źle.
Po treningu zjadłam banana i winogrona, uzupełnią glikogen w mięśniach.
owoce.jpg
Po godzinie czas na obiad-tym razem kasza z gulaszem ( mięso z udźca indyczego i pieczarki)
__________________
nie pozwalam kopiować i rozpowszechniać zdjęć
|