PO MIESIĄCU...
Po miesiącu opisywania swoich zmagań z własnymi słabościami, opisywaniu ćwiczeń, posiłków, swojej pielęgnacji dobijamy końca tego wątku

No trochę smutno, prawda?
Wątek przyciągnął wiele wizażanek, które zechciały ze mną walczyć ze słabościami, boczkami, tłuszczykiem, kilogramami, lenistwem i za to Wam dziękuję

Naprawdę chce się pisać, gdy się widzi, że są osoby, które chcą wspólnie dążyć do wymarzonej sylwetki, ujawniają się, wdają w dyskusje i wspierają

Dlatego postanowiłam utwrzyć bloga o tej samej tematyce !

Nie wiem czy znajdą się chętne do czytania mojego bloga, obserwowania moich postępów, zakupów kosmetycznych, grzesków i rygoru

Być może... Dlatego na dobry początek utworzyłam już adres

Będziecie mnie mogły znaleźć kochane tutaj:
http://packrulo.blogspot.com/
Narazie nic tam nie ma, ale już niebawem

Zaczęłyśmy wspólnie dietować, ćwiczyć, dbać o siebie, szkoda aby nasze kółko wzajemnej adoracji zniknęło
Cieszę się, ze trafiłam na konkurs rossmanowski, bardzo się cieszę, ponieważ mogłam wreszcie z kimś się podzielić swoimi doświadczeniami, przeżyciami oraz wiedzą. Mam nadzieję, że się nie poddacie, jak ja się nie poddaję od listopada, przy czym mocno trzymam za Was kciuki

By i dla Was dbanie o sylwetkę stało się elementem codziennego życia
Po miesiącu:
- jestem szczuplejsza (w pupie i udach)
- przyrosło mi trochę mięśni- zwłaszcza w łapkach
- moje włosy są zadbane i bardziej lśniące z dnia na dzień
- moja skóra jest super gładka

- czuję się znacznie lepiej
- jestem zmobilizowana do napisania pracy licencjackiej
- poznałam wiele sympatycznych wizażanek
Dziękuję


