Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 063
|
Dot.: Ty też nie odnajdujesz się wśród lemurów ? Witamy pośród koali :D.
Ja też raczej trzymam z chłopakami. Mam grupkę kolegów, z którymi zawsze pije. Chociaż nie. Ostatnio przestaje (jak mój bardzo dobry kumpel mnie na rękach wynosił, bo byłam półprzytomna). Ale ogólnie każdy z nich jest na swój sposób dziwni, ale uwielbiam z nimi rozmawiać. Z chłopakami z klasy trzymam tylko na ogniskach. Oczywiście lubie ich, ale są strasznie uprzedzeni. Jak raz kolega przyszedł pode mnie pod szkołę to go zaczęli wyzywać i żyć mi przez miesiąc nie dawali, bo kolega to istny pancur. Oni myślą strasznie stereotypowo. Myślą, że zadaje się z żulami, co kradną w sklepie, nie myją się i z ledwością kończą zawodówkę (o sobie of course nie pamiętają, matoly j e b a n e). A własnie jak się z nimi spotykam przy alkoholu to mamy takie totalne rozkminy. Są bardzo mądrzy, wszechstronni. Mają swój zespół, uczą się, są jedynymi osobami, z którymi mogę podyskutować o polityce XIX wieku, panienkach króla Kazimierza i działaniach USA na Bliskim Wschodzie. Z dziewczyn, tylko 2 laski ode nie ze szkoły bardzo lubię i jeszcze często spotykam się z moją dalszą kuzynką. Też się bardzo lubimy. Z nimi zawsze pogadam o chłopakach, motylach w brzuchu i innych duperelach i są to jedyne dziewczyny, które serioserio lubię i lubię się z nimi spotykać (jeszcze Klifciol, ale on mnie olewa równo! ). Lubie, jak mnie podrywają po pijaku, oczywiście w żartach. Lubię, jak w calym zarzyganym towarzystwie traktują mnie jak damę oddając ostatniego Komandosa z żabki, lubie, jak mnie wynoszą na falę na koncercie i nikt mi nie wmówi, że bardziej odpowiednie dla mnie byłoby towarzystwo dziewczyn. Nie ta mentalność. By the way, mama moja twierdzi, że zaczełam przechodzić mój bunt młodzieńczy, bo mam okropne pomysły typu kolczyki, dredy w przyszłym roku (tylko 2, zapuszczam włosy póki co), co tydzień zakrapiane imprezy i co chwile się urywam ze szkoły, żeby się plątać po mieście z chłopczyskami. Ogólnie troche mi przykro, bo własna matka twierdzi, że ja się z każdym z nich zabawiam i twierdzi, że oni mnie traktują jak leske same wiecie do czego, no ale to jej problem. Ja swoje wiem, a ze ona nie może tego pojąć to już inna działka. Ależ esej wygłosiłam. Ogólnie to jutro po szkole sprzątam mój burdel na kółkach, w sobote ide z moimi kobietkami wypić po piwku na polanę, w niedziele koncert, w poniedziałek koncert, we wtorek koncert. Zapowiada się pięknie
|