[anakazar]

Napisane przez ania p

U mnie w przepadku SZymona cisza równa się kłopoty więc już wolę jak jest głośno.

Eee u mnie tak samoOd wczoraj moje dziecko bardzo testuje granice mojej wytrzymałośći.Sto razy wczoraj robiła podchody do kociej kuwety,my sto razy z uporem maniaka powtarzaliśmy"be,nie wolno"i prostestującą Nine zabieraliśmy.W końcu już przed kąpielą udało jej się ręcznie wygrzebać z kuwety żwir i przynieść tż w swoich rączkach kocie bobkiDodam,że kuwete mamy krytą i już przeniesioną w najdalszy kąt domu.Nie wiem co mamy zrobić-chyba jedynie kolejną bramkę zamontować.Do tego jeszcze walczy z drzwiami od szafki w której trzymamy śmieci i jak się uda to je wyciąga
Wszystko co śmierdzące ją kręci

Napisane przez libra777

mojej kuzynki ojciec zmarł(mój wujek) tydzień przed weselem i też zrobili, ksiądz powiedział ze to wyjątkowa sytuacja , bo to nagle było

U naszych znajomych też tak było.Na dwa dni przed ślubem zmarł ojciec panny młodej.Wesele zrobili,bo inaczej utopiliby 30 000.Jednak wesele było na smutno.

A ja od 5.30 nie śpięzaczęło się!cholerne muszyska latające bzyczą nad uchem i spać nie dają.Jak ja nienawidzę i brzydzę się much ble