? pomocy
hej, potrzebuje opinii, porady czegokolwiek, obiektywnego spojrzenia na sprawe.
od razu przepraszam jesli nie w tej kategorii pisze itp ale zbytnio nie orientuje sie w forum
Otóż, mam narzeczonego, jesteśmy 5 lat razem. jest miedzy nami ok, nie ma juz co prawda tak szałowo jak na poczatku no ale ok.
i pierwsza sprawa, otóż od ok. 3 miesięcy jest między nami fatalnie. po prostu co dzień o coś się kłócimy, ja mam do niego stale te same pretensje, on do mnie też to samo, ja juz nie próbuje nad soba pracowac, on tez juz przestal sie starac. nie wiem czy tak wyglada poczatek konca moze ktos bardziej doswiadczony mi powie.
ale jest jeszcze 2 problem. 3 lata temu poznalam jego kuzyna, i niestety wzielo mnie totalnie. tym bardziej ze wieki temu podkochiwalam sie w nim, nie wiedzac nawet ze moj obecny narzeczony istnieje.
czasem juz wydawalo mi sie ze dalam sobie spojoj z jego kuzynem ale ilekroc go spotykam to znowu zaczynam o nim nieustannie myslec.
jak jestem z nim i narzeczonym to zal mi du... sciska ze nie jest na odwrot. zaluje ze to nie z jego kuzynem jestem, a z moim narzeczonym.
nie oznacza to ze nie kocham swojego chlopaka (chyba), ale po prostu jego kuzyn jest typem takiego chlopaka, jacy mnie kreca.
czasami mam ochote po prostu napisac do niego albo powiedziec mu co czuje.
to bylby koniec mojego zwiazku, a przeciez z jego kuzynem nie bylabym bo on bylby solidarny z rodzina przeciez.
ale sobie wkręciłam co nie?
plis doradźcie cos mi
moze jest tutaj ktos mądrzejszy ode mnie
bo ja juz calkiem zglupialam
|