[Paulizia]

Napisane przez the_sania

Ja nie miałam czasu dziś się udzielać, bo spędziłam popołudnie u rodziców mama myślała, że rodzę jak dzwoniłam do niej, a nie mogła akurat odebrać i była pewna, że o to chodzi

Mimbi ale jaja ! Michalinka wie, że pokój gotowy, sterta ciuszków wyprasowana to i wychodzić może

Amarciu właśnie dziś dostałam. ładnie pachną (mam opakowanie jedno otwarte, leży na półce obok i mi zalatuje), worek foliowy średniej wielkości, sądzę, że akurat na pampersa będzie. no, a że nie ma jeszcze Marcelka, to nie powiem, jak w praniu, ale myślę, że warto je kupić, zwłaszcza, że niedrogie

No nareszcie, zes sie dowlekla tu do nas, a my tu takie samotne

Napisane przez ddaaiissyy

Dziewczonko, własnie chyba te esy, tel jeszcze bardziej potęgują sytuacje i działają deprymująco. Wiadomo, ze chciałoby sie miec z głowy i dzidzie przy sobie a tu trzeba czekac...
A do lekarza kiedy znów masz sie zglosic?? Kurcze, a tyle co byłas z zagrozona ciążą w szpitalu... jak ten czas leci

Paulis, ojej... sama.... Ale Ty dzielna Dziewczynka jestes Nie raz i nie dwa tak spałaś Poza tym jak by coś to jeden tel i TŻecik jest u Ciebie a moi rodzice byli jakies 800km ode mnie a mąż 130
a Ciebie brzusio boli jak na @ ?o tym liczeniu to ja jeszcze nawet nie jestem w temacie co i jak Ide 12.05 do lekarza to moze cosik wiecej sie dowiem no i kuknie w jakim stanie moja szyjka

No ma 3 minutki samochodem takze luzik. No i masz racje przyzwyczailam sie, bo moj tz caly czas pracuje na ranne zmiany i na nocki takze luzik. Musze wylaczac swoja wyobraznie na ten czas.
Co do liczenia skurczy to moje wystepuja tak co 4 godziny? rzadko... w dzien praktycznie nic, ale w nocy mnie budza co jakis czas, ale nie fatuguje sie nawet by zapisywac, bo sa zbyt rzadko.
Wizytke masz niedlugo wiec sobie zrob liste pytan