[kasiagora23]

nie wiem czy pomogę ale opisze swoja historię. Więc jak ja byłam w ciaży to podczas badań w drugim trymestrze wyszlo że mam tak jakby niski poziom odpornosci na wzw b lub c (nie pamietam). Nie wiem jak to lekarz ująl ale chodziło o to że jak ktos ma niski poziom przeciwciał odnośnie wzw to oznacza to chorobę. Przepraszam, ze pisze niefachowo ale lekarzem nie jestem a ta wizyta miała miejsce prawie 4 lata temu wiec staram sie jak mogę żeby ta rozmowe odtworzyc. Lekarz uznal za oczywiste że byłam szczepiona na wzw wiec nawet nie pytał . Gdy zacząl cos mowic o badaniach w szpitalu to ja sie zorientowałam od razu skad ten wynik badania i mu powiedziałam, ze nie dostalam jednej dawki z dwóch lub trzech na wzw kilka lat temu. W kazdym razie jednej dawki mi brakowało. Tak jakos wyszlo. Jak lekarz to uslyszał to był zdziwiony bo to są podstawowe szczepienia i powiedzial że to wszystko tłumaczy. Kazał sie nie martwić i po rozwiązaniu zaszczepić. Może ty też pominęłaś szczepienie.

A odnośnie szpitala to na 3 doby sie idzie przewaznie. Takie mamy przepisy że szpital dostaje zwrot kosztow za hospitalizacje pacjenta jeśli ten leży co najmniej 3 doby. Przynajmniej w moim miescie tak jest w szpitalu.