[D0tk4]

Napisane przez magdziaS

Odniosę się tylko do kwestii by nasze wesele było lepiej zapamiętane i by nikt go nie przyćmił. Nie jestem bezpośrednio w takiej sytuacji, ale gdybym była na prawdę czułabym małe ukłucie. Może to już zazdrość ? Może taka szkoda i żal, że to nie mój ślub byłby jedyny. Czy to już samolubstwo ? To nie znaczy, że nie cieszyłabym się ze szczęścia innych. Ale mamy prawo przecież tak się czuć. Nikt nie będzie przecież podkładał nogi kuzynce w drodze do ołtarza by tylko wypadła źle, to nie ten rodzaj uczucia.

A ja chciałabym po prostu by moje wesele było lepsze. To już wyścig szczurów ? Wcale nie widzi mi się, żeby było gorsze niż kogoś tam (choć w moim przypadku nie ma na razie do kogo porównywać). Czy to źle, że chcę by było najwspanialsze i warte zapamiętania ? To moje marzenia i chciałabym, żeby wypadły jak najlepiej chociaż nie robię tego dla innych, ale dla siebie I nie widzę nic złego w tym, że chciałabym aby wszystkim się podobało.

Kopiowanie pomysłów to była inna dyskusja.

jej, no normalnie mowisz to co ja mysle, tylko bardziej skladnie Podpisuje sie pod tym co piszesz wszystkimi mozliwymi konczynami!