[Carrigaline]

Mam pewien problem... Mieszkam w Irl. gdzie nie ma ogólnie dostępnych ginekologów i poziom służby zdrowia jest jak w afrykańskiej wiosce (jak szamanizm) więc nie mam gdzie zapytać czy to co się ze mną dzieje jest normalne.

Cztery miesiące temu przez cesarskie cięcie urodziłam mojego drugiego Synia.
Około miesiąc po porodzie zaczął mi się normalny okres... przerwa kilkudniowa... potem kilka dni plamienia... potem kilka dni krwawienia... potem znów przerwa... potem znów plamienia... znów krwawienie i tak cztery razy do tej pory (plamienie, krwawienie, przerwa).

Druga sprawa: kilkanaście razy po przebudzeniu (włącznie z dzisiejszym rankiem) okropnie bolała mnie kość łonowa. Wewnątrz i na zewnątrz. Zdarza się to tylko rano, jednak do tej pory nie bolało tak jak dzisiaj. Cały dzień mnie to męczy okropnie. Nie mogę się dotknąć w tych okolicach. Najbardziej na spojeniu łonowym.

Do tego począwszy od samego porodu bardzo często czuję ból przy siusianiu. Najbardziej kiedy mam bardzo wypełniony pęcherz (czyli najczęściej rano). Tylko, że kurcze to nie jest pęcherz, tylko tak jakby wokoło niego i tylko w momencie jak opróżniam do całkowicie. Pod sam koniec siusiania.

Plus częsty ból w pochwie. Bardzo podobny do bóli ciążowych.

Pomóżcie drogie kobietki, bo ja nie wiem czy to normalne. Jak nie, to chyba trzeba będzie frunąć do ojczyzny i dać zarobić polskim lekarzom