Planowanie przyszłości a rodzice
Witam,
Nie wiem czy dobrze trafiłam ale to co chcę napisać ma związek z zaręczynami i ślubem. Mam 22 lata, mój TŻ 23. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Planujemy razem przyszłość- rozmawiamy o wspólnym mieszkaniu, ślubie i dzieciach. Żadnych konkretów ale jednak. Ale nie w tym problem. Gdy rozmawiam o tych planach z mamą to ona nie traktuje mnie poważnie, dla niej wciąż jestem dzieckiem. Co gorsza, mam wrażenie że ona naszego związku nie traktuje w 100% poważnie (nie obnosimy się z uczuciami i stąd może takie odczucia). Ja naprawdę bardzo intensywnie myślę o przyszłości z moim ukochanym. Chciałabym się zaręczyć, zamieszkać razem itd. Powiedziałam mamie, że nawet instynkt macierzyński mi się obudził to prawie że mnie wyśmiała i zareagowała mniej więcej tak: "nie opowiadaj bzdur".
Żebyście mnie źle nie zrozumiały- wiem że z założeniem rodziny muszę jeszcze poczekać, bo nie mam na to warunków. Kończę teraz studia dzienne, zostają mi zaoczne. Dla mnie to pewnego rodzaju przełom, bo studia będą dla mnie dodatkiem do życia a nie jego podstawą. Chciałabym się usamodzielnić, poszukać pracy która pozwoli mi na wzięcie kredytu na mieszkanie (oczywiście z TŻtem) i może się zaręczyć. Narazie mieszkam z rodzicami.
Problem w tym, że pomimo że nie chcę brać ślubu już i wyprowadzić się z domu jutro to moi rodzice nie traktują moich planów poważnie. Wg mnie jestem w wieku gdzie o założeniu rodziny trzeba zacząć myśleć (chociażby z biologicznego punktu widzenia, żeby dziecko urodzić ok. 26 r.ż.) a moi rodzice ciągle się ze mnie śmieją. Co ja na to poradzę że marzę o wspólnym życiu z TŻtem i o dziecku? On wie, że po zdobyciu magistra chcę zajść w ciążę więc nieuchronnie zbliża się termin chociażby zaręczyn, ale jak sprawić by rodzice zaczęli traktować nas poważnie? Bo boję się że gdy przyjdę do nich z pierścionkiem na palcu (a to nie będzie na pewno w tym roku) to stwierdzą że żartujemy, że mamy jeszcze czas itp.
Dodam, że gdy chodzi o moje znajome to mama uważa, że dziewczyna w wieku 27 lat powinna mieć już dziecko, ale gdy rozmawiamy o mnie, że to raptem za 4, 5 lat to reaguje zupełnie inaczej... Po prostu chcialabym żeby rodzice uznali nasz związek za poważny, przyszłościowy i stały...
|