MUSZĘ SIĘ KOMUŚ WYGADAĆ!
Mój trądzik pojawił się około maja zeszłego roku. Raz było lepiej, raz gorzej, nie przejmowałam się nim, bo był naprawdę prawie że niewidoczny. Przez lato wszystkie pryszcze zniknęły, natomiast na jesień był wysyp! Najgorszy okres czasu był dla mnie w miesiącach od października do grudnia.
9.12.2010 pierwszy raz poszłam do dermatologa. Przepisał mi "Aknemycin Plus", "Afronis" oraz "Acne-derm". Te specyfiki starczyły mi do lutego. W lutym poszłam po ponowne przepisanie recepty bez wizyty u lekarza (dermatolog nie widział stanu mojej skóry, po prostu receptę przekazał recepcjonistce). Używałam tych leków do 14kwietnia. Musiałam umówić się na ponowną wizytę, gdyż nie wolno stosować "Aknemycinu Plus" powyżej 4 miesięcy.
Muszę przyznać, że moja cera wyglądała o niebo lepiej niż przed wizytą w grudniu. Pryszcze poznikały, czasami coś wyskoczyło. Nawet sam dermatolog był zdziwiony i sam stwierdził, że widzi poprawę. Przepisał mi maść "SKINOREN". I tu zaczęły się schody. Maść nie działała tak, jak to sobie wyobrażałam. Rozjaśniła przebarwienia i może odrobinkę załagodziła trądzik, ale po tamtych specyfikach nie wychodziły pryszcze i w ogóle było ich mniej, a po "SKINOREN" pryszcze się pojawiały. W zeszłym tygodniu maść mi się skończyła. Jutro muszę umówić się na kolejną wizytę, która bankowo będzie za nie wcześniej niż za 2tygodnie.
Chce mi się ryczeć!! Dlaczego muszę mieć pryszcze! Niektórzy mają taką gładką cerę!!
Zaznaczam, że od 2tygodni jestem na diecie, jem mnóstwo warzyw i owoców. Zrezygnowałam ze słodyczy! Zupełnie nic słodkiego nie jem! Już nie wiem od czego to zależy!
Robię wiele maseczek, z ogórków, z pomidora, drożdży.
Ostatnio, żeby 'podsuszyć' pryszcze smaruję je na noc PASTĄ DO ZĘBÓW, a w weekend, kiedy siedzę cały czas w domu, smaruję się na cały dzień.
CO ROBIĆ

Czy moja udręka z pryszczami kiedyś się skończy?

