[gosiawolna]

my wlasnie wrocilismy z kontroli po szpitalu.. i tafilam na ta sama lekarke co nam dala skierowanie do szpitala..nie mowilam wam bo nie mialam jak.. poszlismy do dzieci chorych ze wzgledu na katar nasilajaacy sie, naszej lekarki nie bylo, byla inna z zastepstwie, osluchiwala go, nicc nie slyszala, nie wiedziala co robic, o wszystko kazala mi sie isc do rejestracji pytac nawet czy moge braca paracetamol, niewiedziala doslownie nic, a dzisiaj poszlismy na kontrole i powiedzialam ze tak jak dala na skierowaniu podejrzenia zapalenia pluc to wyszlo to mi odp " a no to dobrze trafilam z choroba" boze co za baba tz powiedzial ze jej kota przyniesie ze moze wtedy bedzie wiedziala co robic.. ta lekarka naprawde nie ma o niczym pojecia maly dzisiaj bardzo malo je, i coraz bardziej sie nad jedzeniem denerwuje ze lapie puszcza i wielki ryk, juz niewiem jak mu pomoc wtedy sie zalamuje bo mam wrazenie ze nie potrafie wlasnego dziecka nakarmic