Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - wakacyjne miłości i inne nieszczęścia ;)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-06-03, 17:44   #5
dimiti
Zakorzenienie
 
Avatar dimiti
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 36 241
Dot.: wakacyjne miłości i inne nieszczęścia ;)

I Opowieść Wakacyjna

Co roku jezdze do malej miejscowosci, niedaleko Slowacji. Moja babcia ma tam malutka chatke (nazywamy ja chatka-dupczatka bo jest taka malutka, mama Tzta kiedys inaczej to zrozumiala i stwierdzila, ze powinnysmy na nia ladniej mowic czyli chatka-kopulatka)
Akurat jest to miejsce w lesie, niedaleko rzeka, gory itp obok jest jeszcze pare takich malutkich domkow, co roku kazdy wlasciciel tam przyjezdza wiec i sie wszyscy znaja

Moja kolezanka, z domku obok, stwierdzila, ze dobrym pomyslem jest spacerek przed snem. Ja mialam moze z 14, ona z 16lat.
Niedaleko byla taka "restauracja" a w weekendy robila sie tam imprezownia
to bylo jakos w tygodniu.

Dodreptalysmy do tej restauracji, siedzimy sobie na balkonie, o czyms/kims plotkujemy a tutaj nagle wyrasta przed nami dwoch chlopakow - no moze jeden mial z 18 a drugi ponad 20?
Usiedli sobie i cos zaczeli gadac, mlodszy spodobal sie mojej kolezance (musze zaznaczyc, ze jej sie ciagle ktos podobal a ona z racji tego, ze byla - jak sie pozniej okazalo- dosc latwa to i sie wiekszosci podobala jako taka wakacyjna znajomosc)
Gadu gadu, usmieszki, jakies tam mrugania itp
W pewnej chwili nasi towarzysze stwierdzili, ze oni nam cos kupia do picia bo tak glupio zebysmy siedzialy bez niczego- nie chcialysmy, ale oni uparcie twierdzili, ze cos i tak kupia a najlepiej to piwo wiec poprosilysmy o frugo (biale)
W momencie kiedy oni poszli moja kolezanka zaczela miec jakies takie dziwne "schizy"
ze moze oni nam cos w tym momencie dosypia do tego picia, ze moze nam cos zrobia, ze przeciez moga nas nawet zabic! i tak zaczela sie nakrecac, ze juz wstawalysmy do ucieczki! a oni wrocili....
Postawili picie na stole, podziekowalysmy , znowu zaczeli cos opowiadac.
Ja na nia, ona na mnie i obie na frugo....no przeciez jak faktycznie cos wrzucili to nie bedziemy pily....wiec tylko bawilysmy sie rureczkami....raz sie zapytali dlaczego nic nie pijemy, ale nie pamietam co odpowiedzialysmy
Po tym caly nakrecaniu sie na tabletki w soku kolezance przeszla ochota na zaloty.
Ale jak uciec?? troche glupio tak wstac od stolu, powiedziec dzieki za sok (ktorego sie nawet nie wypilo) i isc, szczegolnie, ze droga jaka pokonujemy do domkow jest malo oswietlona i jest przy lesie- wiec mogliby isc za nami i wtedy od razu padniemy na zawal.
Poszlysmy do wc, obmyslilysmy plan ucieczki! (o zgrozo), gdy wychodzilysmy z wc zobaczylysmy naszego kolege, ktory siedzial przy stoliku ze znajomymi- chcialysmy go zawolac, ale zeby nie zwracac na siebie uwagi to tylko kiwalysmy glowami (tak wiecie, w bok, zeby wyszedl) ale chyba nie zorientowal sie o co chodzi bo tylko sie popatrzyl dziwnie

Nie pamietam dokladnie jak to bylo, ale wyszlysmy z tej restauracji i poszlysmy na jej tyly (niestety z balkonu gdzie jest wejscie widac droge, ktora musialysmy wracac do domkow wiec balysmy sie, ze jak nas zobacza to za nami poleca zeby nas "odprowadzic")
bylo juz ciemno, tyly byly ogrodzone- male drzewka iglaste, siatka, za nia zarosniete pole i tory kolejowe- no, ale droga nie pojdziemy!
wiec madre przebijamy sie przez te drzewka, przechodzimy przez siatke (przy okazji sobie rozwalilam dol nogawki od spodni)- zeskakujemy z niej a tam dol no to wiecie.....trzeba sie wygrzebac...jakos sie pozbieralysmy. Wyszlismy z tego dolu, zeszlysmy z gorki na tory, przeszlysmy tory i wyszlysmy pod malutka gorke na obrosniete bujna trawa pole ( trawa byla chyba naszego wzrostu, albo ciut nizsza)
Prawie jak w dzungli! troche to trwalo zanim przeszlysmy pole i wyszlysmy przy jakies uliczce...
Doszlysmy calo i zdrowo do domu, ale do tej pory mi sie smiac chce jak sobie przypomne ta akcje przeskakiwania przez siatke, wpadania w dolu i przebijania sie przez trawe!
__________________
Dimipedia
MASA pięknot z L'oreal - produkty, o których musicie przeczytać!
FB, Instagram
dimiti jest offline Zgłoś do moderatora