[karuzela13]

Napisane przez your lady

Gdybyśmy się zastanowili, kto jest naszym autorytetem, napewno byłby to : 1) Jan Paweł II 2) mama lub tata 3) albo jak w przypadku wielu nastolatek, Doda, Miley Cyrus albo inny disneyowski wytwór. Czy można się zgodzić co do tej trzeciej opcji? Czy naszym autorytetem może być osoba, która nie zrobiła nic wielkiego z wyjątkiem zagraniu w filmie, nagraniu płyty i zgarnięciu pieniędzy? Nie sądzę. Czym ona się zaszczyciła żebyśmy ją naśladowali? Właściwie to niczym. Wykonuje swoją pracę , tak samo jak robi to ekspedientka w sklepie, sprzedawca w obuwniczym, nauczyciel czy śmieciarz. Normalny człowiek. To jakim cudem nazywamy taką osobę autorytetem? Tak naprawdę brakuje nam, ludziom, młodzieży autorytetów. Nie mamy kogo naśladować, często nie wiemy jak się zachować. Moje pokolenie i te młodsze odczuwalnie cierpi na brak autorytetów. Ja chciałabym mieć swojego wzorca, którego zachowanie mogę naśladować lecz nikt się nie nadaje jako wzorzec. Nie ma kogo podziwiać [tutaj nie chodzi mi np. o panią Dodzie, którą ludzie podziwiają za to, że kupiła sobie nowe auto, wystąpiła w kusej mini, czy sprawiła nowe tipsy]. Zadam sobie pytanie i pozostawię was z nim, skłaniając do refleksji. Czy są jeszcze wśród nas osoby godne naśladowania?

Jeśli chodzi o te Dody, Miley i inne dziwne osoby, to nie są one autorytetami. Ludzie mylą pojęcia. To są raczej idolki, bo tak naprawdę za 2,3 lata te osoby, które twierdzą, że Doda jest dla nich autorytetem - zmienią zdanie.
Autorytet jest na całe życie.

Co do pytania, czy są wśród nas osoby godne naśladowania?

Szczerze napiszę, że nie wiem. Może i gdzieś są, jednak nie afiszują się? Czasami mam wrażenie, że nasze społeczeństwo upada, przesiąka głupotą, naiwnością, wszystkim co złe...

upadek cywilizacji.