Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - co się dzieje z moim TŻ?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-06-08, 18:06   #1
frizz
Raczkowanie
 
Avatar frizz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 73
Exclamation

co się dzieje z moim TŻ?


Witam. Od jakiegoś czasu ciągle sprzeczam się ze swoim TŻ. Nie chcę tego, jednak często mój TŻ budzi we mnie uczucia takie jak gniew i bezradność. Wmawia sobie (i mi przy okazji też) że potrzebuję kogoś lepszego od niego, że potrzebuję łysiejącego biznesmena, z własną firmą, własnym domem i eleganckim autem. I to tylko dlatego że kilka razy wspomniałam o tym że może czas znaleźć pracę i COŚ zrobić ze swoim życiem.. Tłumaczę mu że myli się, za kogo on mnie ma i jakim prawem w ogóle tak myśli?! To że zwykle spotykałam się z mężczyznami starszymi od siebie (maksymalna różnica wiekowa to 5 lat), wcale nie znaczy że jestem taka chytra na pieniądze i 'polecę' na mężczyznę o wiele starszego od siebie tylko dlatego że ma fajny samochód.
Myślę że rozchodzi się o to że mój TŻ nadal mieszka ze swoją mamą, a pracy jak nie było tak nie ma. Nie zaliczył roku na studiach. Od września będzie powtarzał. W sumie to już od prawie miesiąca ma wakacje, a nic , kompletnie NIC nie robi. Chodzi spać o 5 nad ranem i śpi do 13stej-14stej. Ja teraz mam b.ważne egzaminy i nie mogę chodzić i za niego szukać pracy. On wiecznie tylko narzeka: a bo to pieniędzy za mało, bo mama zmęczona po pracy krzyczy na niego..a jak ma nie krzyczeć skoro jej syn NIC nie robi całymi dniami? On nawet nie potrafi swojego pokoju posprzątać!!
Kiedy się poznaliśmy i zapraszał mnie do siebie, zawsze było czyściutko. Na półkach wszystko ładnie poukładane, kurze wytarte i ogólnie miła atmosfera była. Teraz kiedy go odwiedzam, na podłodze leży cała góra ciuchów (brudne zmieszane z czystymi!!!), a kiedy tylko o tym wspomnę , że pomogę mu sprzątać lub też że ma z tym w końcu zrobić porządek ,bierze wszystkie rzeczy i te brudne, i te czyste, i wkłada je do pralki.
Jego mama czasami dzwoni do mnie żeby na niego trochę ponarzekać. Mój TŻ robi pranie 2 razy dziennie, a za prąd oczywiście płaci jego mama. On sobie nic z niej nie robi. Takim zachowaniem mój TŻ zniechęca mnie do siebie.
Ostatnio mój TŻ stał się bardzo nieznośny, wręcz okropny. Potrafi zepsuć mi najpiękniejszy dzień. Spotykamy się maksymalnie 3 razy w tygodniu, a on nawet te kilka godzin które spędzamy ze sobą tygodniowo potrafi poświęcić sprzeczaniu się. Twierdzi że jak taka młoda dziewczyna może mieć takie wymagania od mężczyzn. Przecież nie wymagam od niego aby prowadził własny interes, ani nawet nie każę mu wyprowadzić się od mamy. Nie chcę od niego żadnych prezentów, kwiatów, ani żeby mnie gdziekolwiek zabierał. Gdyby zaczął chociaż pracy szukać,żeby w końcu pokazał że potrafi być chociaż trochę samodzielny..ale nic nie robi, niestety.
Kocham go bardzo, ale coraz częściej miewam pewne wątpliwości co do jego osoby. Dziwnie się zachowuje, ciągle wymyśla sobie jakieś głupoty, wmawia sobie że uważam go za (cytuję) "Cipę". W głowie mi się nie mieści, skąd biorą mu się takie pomysły? A 'najlepsze' jednak jest to, że kiedy idziemy razem ulicą i przypadkowo spojrzę się na jakiegoś mężczyznę który np. przechodzi obok, a on to zauważy, zaczyna się denerwować, mówi że z takim to napewno z chęcią bym 'poromansowała', i na koniec dodaje że on sam nie wie co ja w nim widzę.
Kiedy np. wieczorem napiszę do niego smsa z pytaniem co tam ciekawego porabia, on odpisuje mi " zle sie czuje psychicznie, mysle". Kiedy sie spotykamy, pytam go co sie z nim dzieje, za kazdym razem albo zmienia temat, albo mowi ze to chwilowe i sam nie wie czym to jest spowodowane, albo zaczyna mowić że nie czuje się jak mój facet, bo ja potrzebuję kogoś ..innego. O co mu chodzi? Przecież nie robię mu żadnych wyrzutów że nie ma pracy lub też że mieszka dalej z mamą. Owszem zdenerwowało mnie to że nie zaliczył studiów, ale to da się naprawić. Ja tylko chcę żeby coś ze sobą zrobił, a jeśli by znalazł pracę będę miała pewność że nie będzie codziennie wychodził Bóg wie gdzie i z kim, i wracał pijany. Nie chcę żeby się stoczył.
Może on ma jakąś depresję? Staram się mu pomóc, próbuję z nim rozmawiać ale ostatnio moje zdanie po prostu się nie liczy, on mnie nie słucha, lub też słucha ale widzę że nie interesuje go to co mam do powiedzenia.
Kolejna ciekawa sytuacja która wydarzyła się nie tak dawno temu.. Byłam u niego w domu, on szykował się do wyjścia (szykuje się dłużej ode mnie mimo tego że ja się ubieram, maluję i robię włosy, a on chodzi tam i spowrotem i nie wie co ma ze sobą zrobić, to bardzo mnie irytuje) a ja szperałam w jego komputerze. Chciałam zalogować się na facebook'u, on akurat wszedł do pokoju po swoje ciuchy, zobaczył że wchodzę na facebook'a (jego komp. zapisał jego nazwę użytkownika i hasło więc bez problemu mogłam zalogować się na jego konto, chociaż wcale nie zamierzałam), dostrzegł to że jego hasło jest wpisane i dosłownie RZUCIŁ się do komputera, odepchnął mnie tak że odjechałam razem z krzesłem, zalogował się na swojego facebook'a. Mówi że nie pójdzie się myć i nie da mi komputera ponieważ na pewno zaloguję się na jego facebook'a a on nie lubi jak mu się grzebie w wiadomościach. I nie poszedł się myć, próbował skasować swoje hasło z komp., później je zmienić, a pod koniec kiedy już nie wiedział co ma zrobić: PRZY MNIE OTWARŁ SWOJĄ SKRZYNKĘ Z WIADOMOŚCIAMI PRYWATNYMI NA FACEBOOK'U, KLIKNĄŁ NA POSZCZEGÓLNE WIADOMOŚCI OD DZIEWCZYN , SKASOWAŁ JE. Wiedział że nie zobaczę ich treści bo siedziałam spory kawałek od komputera, i na dodatek nie miałam założonych okularów. Zauważyłam tylko zdjęcia profilowe osób z którymi pisał i były to dziewczyny. Byłam w szoku, jak mógł się tak BEZCZELNIE zachować? Zapytałam go o co mu chodzi, miałam łzy w oczach, nie wiedziałam co mam myśleć. I tak nie miałam ochoty czytać mu jego wiadomości, jak mógł potraktować mnie w taki sposób? On nie zwrócił większej uwagi na to że mi zrobiło się przykro, powiedział tylko że nic takiego w tych rozmowach nie było, ale ja pewnie zaraz bym zaczęła się go czepiać. Moim zdaniem bardzo przesadza ten mój TŻ.
Nie dość że mam b.dużo swoich własnych problemów ostatnio które nikogo nie obchodzą, nawet jego, to jeszcze ON swoim dziwnym zachowaniem dodaje do mojego złego humoru. Co mam o tym wszystkim myśleć? Staram się jak mogę jakoś to zrozumieć ale jak narazie rozumiem tylko tyle, że powoli staję się mu obojętna. Dziękuję za przeczytanie mojego wątku, za odpowiedzi również dziękuję. Proszę nie pisać niemiłych komentarzy, jeśli poszczególnym osobom nie spodoba się coś co napisałam, nie krytykujcie. Pozdrawiam
__________________
Życie z drugim człowiekiem polega na tym, że zaczyna się lubić jego dziwactwa.
— Jonathan Carroll

Edytowane przez frizz
Czas edycji: 2011-06-08 o 18:14
frizz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując