Ja też się nie mam do kogo przytulić, ale aktualnie mam przerwę z tż (na moje życzenie), bo potem jak po urodzeniu dziecka zamieszkamy razem to będziemy się widywać codziennie

W każdym razie- nalegać na widzenie nie będę, muszę być twarda mimo że brakuje mi Jego obok.. Zresztą niedługo nadrobimy

Mnie tż cholernie wkurza jak ma o coś pretensje, bo czasem nie rozumie jak kobieta/dziewczyna w ciąży potrzebuje miłości i ciepła.. Ale zazwyczaj się dogadujemy
A co do imienia to mamy już dwóch Filipków u Nas wśród tych oczekujących

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------
Kochana nie możesz aż tak się nim przejmować i zamartwiać, bo zaszkodzisz dzidziusiowi

Ja na Twoim miejscu starałabym się być stanowcza, nie wpuszczałabym do domu.. może taka sytuacja da mu do myślenia. Bo jeśli Ty będziesz mu ulegać za każdym razem gdy on coś przeskrobie, to zacznie to traktować jak codzienność,i potem za nic będzie sobie miał Twoje przemawianie do rozsądku, prośby, groźby itp.
---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------
Ech a ja przed chwilą miałam taki krwotok z nosa, że aż do łazienki musiałam iść bo mi się dosłownie z nosa lało

Dobrze że to opanowałam jakoś..
---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------
Musiałam się jeszcze odnieść bezpośrednio do tego fragmentu. To jemu się powinno serce krajać, że taka wspaniała dziewczyna jak Ty przez niego cierpi! A co dopiero jak dziecko się urodzi, czemu ono jest winne, żeby cierpieć przez takiego ojca? Myśl o przyszłości swojej i dziecka, bo to teraz najważniejsze. Zobaczysz że za niedługo docenisz ten mały Skarb, który nosisz w sobie. Ja 4 miesiące miałam mieszane uczucia, na początku w ogóle nie cieszyłam się z tej ciąży. Ale każde kolejne usg, ruchy dziecka, teraz te kopniaki.. jestem już pewna, że nigdy nie chciałabym zmienić biegu wydarzeń. Kocham mojego (nienarodzonego jeszcze

) Filipka bardziej niż wszystko inne na tym świecie
