Dot.: Kenneth Cole Black
Ech...
To dalas sie zwiesc rzeczywiscie ladnej buteleczce i nazwie.
Ani ja Ciebie nie namawialam do zakupu, ani Ty mnie.
Decydujac sie na Black zaryzykowalam w ciemno,
bo jak pisalam wczesniej, od poczatku Mitsouko
powodowalo u mnie niemal odruch wymiotny.
Tak wiec w sumie jestem zadowolona ze sie pozbylam,
choc Black mnie nie zachyca.
Dzieki za mila wspolprace i dobrze ze poczta nas nie zawiodla.
Lekalam sie tego, bowiem niedawno wymienialam sie probkami z Rozterka
i wyglada na to ze nie doszly...buu...
|