2011-06-27, 21:58
|
#4325
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Mazidla dostepne w Niemczech :)
jak dla mnie najlepszymi "bibulkami" byly papierowe reczniki na uniwerku... chyba ozszczedzali, i dawali takie szaro-bure, bez perforacji - czyli gladkie... wystarczylo przylozyc taki recznik do geby. wsiakal wszystko, co tluste wygladal potem jak taka serwetka z baru mlecznego polana olejem... (takie serwetki to wlasnie chyba "baza" tych bibulek, dodaja ewentualnie zapachy, troche pudru czy cos... i jazda). makijaz zostawal gdzie trzeba...
reczniki w pracy mam juz jakies drozsze maja perforacje i jak odcisne to na czole, to mam swiecace kropki (albo nieswiecace kropki, zalezy ktora strone przyloze...) ale ogolnie jest to sposob... mialam raz bibulki essence, takie w rolce, do urywania... echhh, narobilam sie, narwalam, naprzykladalam... to takie male nieporeczne... ja najchetniej wielki papier przykladam na gebe i dociskam po kolei 
podobno bibulki shiseido pureness dobrze matuja, ale drogi to interes troche 
|
|
|