Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dda
Wątek: Dda
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-06-28, 18:33   #4106
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Czarnooka_Paula Pokaż wiadomość
Witaj
Bardzo dobrze że się wygadałaś, a forum jest doskonałe, nie przerywa tylko milczy- az sie skonczy

Bardzo dobrze Cie rozumiem. Mój ojciec-alkoholik żyje. Ja go kocham, a jednocześnie jak jest piany w ciagu to życzę mu wpadniecia pod solidnego tira.... Tak to juz jest.



i naaaprawde wielki szacun że sie odważyłaś to napisac
E tam. ;-) Tyle razy już trawiłam to w sobie, że w końcu gdzieś musiało wyleźć ;-) Tym bardziej że mam już prawie 23 lata i kiedyś trzeba zacząć żyć swoim życiem, najlepiej bez bagażu w takiej postaci. Chciałabym o tym wszystkim zapomnieć I zastanawiam się czasami, jakim byłabym człowiekiem, gdyby nie on. Chyba lepszym niż jestem. Surowo oceniam siebie i innych, krytykuję, czuję za wszystko dużą odpowiedzialność, ciągle czuję, że popycham mojego chłopaka do przodu, że gdyby nie ja, to świat by się zawalił. Ciągle chcę zmienić cały świat, i ciągle mało mi czułości.

Mój ojciec miał ciąg w sposób ciągły - niemal codzienny, niemal bez przerwy. To wystarczający powód do tego, by go nienawidzić. I to go zabiło, sam sobie na to zapracował. I choćby z tego powodu nie widzę powodu dla którego miałabym cokolwiek mu wybaczać, już po fakcie. Tym bardziej że kiedy żył, miał w dupie, że go o cokolwiek proszę i uważał, że nie robi mi krzywdy. Bo gdyby jeszcze między ciągami był dobrym ojcem, wszystkim byłoby łatwiej, przejawiałabym w jego kierunku jakiekolwiek pozytywne uczucia. Choć zdaję sobie sprawę, że życie na takiej huśtawce również nie należy do przyjemności.

Mój tż radzi, bym mu przebaczyła, dla dobra samej siebie, ale ja nie potrafię, ciągle jest ten żal. Nie rozumiem, jak można doprowadzić się samemu do takiego stanu, praktycznie do śmierci, i jak można być tak biernym jak moja matka.
Jednocześnie jednak chcę wierzyć, że kiedy umierał, i przyszłam do niego do szpitala, próbował mnie przeprosić, mówił chyba to, ale nie mogłam go dosłyszeć.
Co czuję? Nienawidzę go i mam żal do obojga. Ale już się chociaż nie obwiniam, nie boję się o tym mówić, czasem nawet popłakać, i to jest plus, który udało mi się wypracować w ciągu ostatnich 4 lat.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Czarna Orchidea Pokaż wiadomość
dziewczyny, coraz bardziej zaczynam sie irytowac;/
jak przekonać matke i brata, ze nie jestem wierząca i nie widze potrzeby chodzenia do kosciola? moze zycie jest jakie jest, modlilam sie o ojca i wiele innych i nic to nie dalo. (tu juz pewnie byla by dorobiona ideologia ze Bog tak chcial, ze Bog wie lepiej sratatata)
na roku szkolnym uczylam sie w innym miescie i matka sama sobie wmawiala ze tam chodze do kosciola.
teraz siedze w domu i ciagle jestem zmuszana chodzic do kosciola.
po co mam tracic czas skoro i tak mysle o niebieskich migdalach? alee niee. bo to kuwa cos da. tak sie boja o moje zbawienie.
to jest dopiero tolerancja!
a dla swietego spokoju tez nie bede chodzic.
kazda odmowa z argumentem " pojde, jesli poczuje taka potrzebe" konczy sie fochem, krzykiem i glupim usmiechem ze jestem "mormonem, zydowka"

:m ur:
Krzykiem nikt nikogo nie zaciągnie do kościoła, siłą chyba też. Rób swoje, nie przejmuj się i nie oszukuj nikogo. Miliony ludzi nie chodzi do kościoła i nie morduje, nie okrada innych. Jak skończysz 18 lat (bo piszesz o roku szkolnym, więc wnioskuję, że jesteś jeszcze w liceum? ) to nikt nie będzie miał nic do powiedzenia. Czyli już niedługo ;-)
A w byciu żydówką nie ma chyba nic złego. W końcu wg idola katolików, JP2 żydzi i chrześcijanie to bracia :P
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2011-06-28 o 18:28
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora