2011-06-29, 20:57
|
#4969
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 25 303
|
Dot.: Mężatkowe pogaduszki :) Klub szczęśliwych mężatek
Cytat:
Napisane przez Ariena
No moja wina bo to ja nie umiem sobie znaleźć pracy, nikt inny temu nie jest winien. Moja wina że poszłam na studia dzienne i wybrałam sobie takie a nie inne i moja wina że nie szukałam intensywnie pracy tak jak teraz, tylko szukałam na pół gwizdka na ostatnim roku. Chce mi się wyć bo naprawdę nie widzę naszej przyszłości razem. Jak zaczęliśmy mieszkać razem to pracowałam i pech chciał że kilka miesięcy przed ślubem zostałam bez pracy i tak jest do dziś, nie da się żyć z jednej pensji razem.  No ale nie chce tutaj dołować bo to nic nie zmieni. Nie jestem smutna z powodu kłótni itp tylko z takiego powodu na którego nie mam wpływu i nie umiem tego zmienić i to jeszcze bardziej dobija. Nawet nie wiecie ile cv wysłałam, na ilu rozmowach byłam (w zeszłym roku latem doliczyłam do 20 i przestałam), ile znajomości ruszyłam, nic to nie zmienia.
A jedyne pocieszenie męża - że mam szukać dalej i mam znaleźć pracę. Nie przytuli i nie powie że znajdę, że będzie dobrze, że sobie poradzimy, tylko : masz szukać i znaleźć. Każda rozmowa na ten temat kończy się moim płaczem, a jego podniesionym głosem.
|
A przecież mąż może równie dobrze znaleźć dodatkowy etat, lepiej płatną pracę, czy robić nadgodziny 
Nie no tak na poważnie teraz: nie masz co się obwiniać i nie mówię tego tylko po to by Cię pocieszyć, ale tak na prawdę jest.
Co innego jak byś siedziała na tyłku i powtarzała że nie ma pracy dla ludzi z Twoim wykształceniem ale Ty sie kształcisz, robisz kursy, szukasz intensywnie. Nie masz sobie NIC do zarzucenia!
Musisz uwierzyć w siebie, bo inaczej rzeczywiście Cię nigdzie nie przyjmą, jak od wejścia będziesz przerażona i załamana...
Ja mam beznadziejną pracę, za grosze, co dzień prawie płaczę kiedy tam jadę i też swego czasu nie mogłam ŻADNEJ znaleźć, potem wpadła ta... ale nadal szukałam i NIC w końcu przestałam... więc wiem jak się czujesz ale nie możesz tak sobie wmawiać, zrób pranie mózgu i zmień tok rozumowania 
LASKA głowa do góry na prawdę 
A mąż zasługuje na ale może tak na prawdę nie mówi tego w złym tonie, może myśli że w taki sposób Cie motywuje, a może po prostu nie potrafi inaczej Pogadaj z nim, powiedz wprost czego oczekujesz, w końcu kto Cię ma wspierać jak nie ON
__________________
Nie ma dobrych wymówek, są tylko słabi ludzie.
|
|
|