2011-06-29, 22:12
|
#4705
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 885
|
Dot.: Scent Bar XXIX
Cytat:
Napisane przez skarbiatko
Ves, pal sześć smród , wygląd zombiaka ( Sałaci byś sie spodobała  ) ważne że ugaszone w porę i sie dobrze skończyło wszystko 
|
fakt, ale co się najadłam strachu (i dymu) to moje 
Cytat:
Napisane przez gryx82
To jest bardzo smutna historia
Mówisz? "Na liście", czyli taki trochę pic na wodę?
Całe szczęście skończyło się tylko na smrodzie
Się nie wyspałem 
|
tjaaa...jaaasne...
dokładnie. Znaczy one tam siedzą, ale nie wiesz w jakiej ilości i jakiej są jakości. To wiesz tylko, jak kręcisz samodzielnie.
Wiem, ale śmierdziałam dziś przecudnie. Jakiś pan o wyglądzie lekko menelskim usiadł koło mnie, zaciągnął się, po czym wstał i się przesiadł na drugi koniec wagonu 
też Ci się coś sfajczyło?
Cytat:
Napisane przez Redhaired Witch
Ves, biedactwo  Grunt, że ugasili.
|
ugasili i oddymili.
Na klatce nadal trochę śmierdzi, ale da się wytrzymać.
Cytat:
Napisane przez Florens
jestem kretynką  amebom z nibymuskiem  i najwięszą panikarą na tej planecie
Dzwoniłam do Stowarzyszenia i
egzamin z rachunkowości zdałam i to dobrze  tak powiedział pani przez tel. A chodziło o Prawo, bo w dzienniku nie ma oceny, wyjaśniłam, że zdawalam w zeszłym roku i musi szukać w innym dzienniku
Pani zaprosiła mnie na jutro na rozdanie Certyfikatów
dzień (b.) dobry   
|
wiedziałam,że zdasz 
[QUOTE=Florens;27816228]
Cytat:
Napisane przez rachell111
Ves - jakie to szczeście w nieszcześciu, dobrze ze tylko smierdzicie  straszne to ale kurde mogło być straszniej - zazwyczaj w tivi widzimy nieudane akcje - odeśpisz, przepierzesz choć współczuję, wyobrażam sobie jak sie czujesz - ja w bloku mam zawsze stracha jak sie komuś coś jara - czy aby na pewno jest w domu - nienawidzę bloków i tego mieszkania na kupie no po prostu z każdej strony tego szczerze nie znoszę
|
wiem, też się tego boję. U nas na osiedlu na szczęście nie ma gazu, ale jak widać i bez gazu da się zrobić pożar.
Cytat:
Napisane przez Spoora
U nas jakieś 3 lata temu też był pożar  Piątkowy wieczór, właśnie wychodziliśmy do knajpy. Podchodzimy do windy, cos śmierdzi, zjeżdżamy na parter i ... już nie wysiedliśmy z windy (bo się nie dało, tyle dymu było). Szybkie zamknięcie drzwi od widny, dzwonienie po straż, wjazd na górę. Zjarało się trochę mieszkanie 
|
u nas dym był taki, że nie było widać schodów. A śmierdziało to przeokrutnie, jak palona izolacja.
I powiem Wam jedno, ubieranie się na szybko, po ciemku i w dużym stresie to zuo. Skutek był taki, że przed blokiem wylądowałam w krótkich kozaczkach, spodniach od piżamy długość do kolan, nie pasującym kolorystycznie do spodni podkoszulku, eleganckim żakiecie i z torebką I z głową owiniętą mokrą szmatą (a właściwie chustą) Dobrze,że żaden strażak nie dostał zawału z wrażenia.
|
|
|