[nikamo36]

Napisane przez Zingiber

Mroziq, to teraz w procentach się wyniki maturalne otrzymuje? Ale ze mnie matuzalem...
Pochwały się jak najbardziej należą.

Nikamo, samolubnie i odpowiedzialnie poniekąd - fakt. Ale czy chęć posiadania dziecka nie jest najczęściej samolubna? Dla poczucia tzw. pełni życia czy kobiecości, zatrzymania mężczyzny (a nawet - o zgrozo - złapania męża), posiadania kogoś do kochania (sic!), "bo zegar biologiczny tyka i za parę lat może być trudno" (hm), etc. Ja tych powodów sobie z palca nie wyssałam.

Co więcej, szacuje się, że chyba z 90% ciąż polskich obywatelek jest nieplanowanych. Tak było - słyszałam to na wykładach z ginekologii czy seksuologii - jakąś dekadę temu. Nie wiem, czy dużo się w tej materii zmieniło. Duża część ciąż jest po prostu przypadkowa. Oczywiście, mnie to też się mogło przytrafić, ale na szczęście tak się nie stało. Dla wielu kobiet może to akurat szczęście, że do ich domu nagle wpada bocian, bo inaczej by odkładały w nieskończoność, a potem jakoś już z górki leci? Nie mnie to oceniać: dla kogo to dobrze i czy w ogóle lepiej czy gorzej...

Przywoływanie na świat nowego człowieka to bardzo poważna sprawa. Szczerze? Po pierwsze, nie wyobrażam sobie, co będzie za kilkanaście lat i czy będzie różowo. Czy byłabym w stanie podołać takiej makabrycznej odpowiedzialności za kogoś? Sama jestem w stanie się utrzymać i jakoś sobie poradzić, lawirując w gorszych czasach, ale z dzieckiem? Dziecko musi regularnie i dobrze jeść, musi mieć ciągle pewne rzeczy zapewnione, a to wszystko jest cholernie kosztowne. Nie ma gwarancji, że nagle nie stracę pracy, że coś mi się złego nie stanie, że nie stracę zdrowia, etc. Po drugie, nie chciałabym urodzić kogoś, kto mi za jakiś czas wypali, że on się na świat nie prosił i de facto nie miałam prawa go niejako przywoływać. To tak mocno powiedziane, ale o to mi chodzi. Czy mam prawo mnożyć ewentualne nieszczęścia na tym świecie? Poza tym naprawdę na Ziemi jest za dużo, a nie za mało ludzi. To lepiej - nie tylko dla mnie, ale dla innychi dla przyrody - żebym się nie dokładała

Temat rzeka - trzeba do wyrka lecieć.

Cmok!

Napisane przez Zingiber

Niecała 1/3 wystarcza, żeby cokolwiek zdać????

Fiufiu, co za czasy!

Smutne to co piszesz,ale po części się zgadzam z tobą,jakiś off top tu zaliczyłśymy,szkoda że nie mieszkasz blisko(nie wiem gdzie bo nie podajesz)to byśmy pogadały bo łebska laska z ciebie ale powiem ci jedno,nie ma wspanialszego uczucia jak zobaczyć swoje nowo narodzone dziecko,które właśnie wyszło z ciebie,ja ryczłam z 10min.,chociaż po cesarce byłam

---------- Dopisano o 02:11 ---------- Poprzedni post napisano o 02:04 ----------

Napisane przez mroziq

w procentach w procentach 30% żeby zdać,dla niektórych to magiczna liczba


ja od 00.00 czekam na wyniki i dopiero teraz udalo mi sie zalogowac
Cieszę się,chociaż mogłoby być lepiej rosyjski chcialam wiecej,ale to juz wam pisalam ,ze czasu mi zabraklo na wypracowaniu i na szybciutko przepisywalam. I tak byli laskawi i wypracowanie ocenili 13/18 punktow

Napisane przez mroziq

tyle,że zdanie matury to nawet nie połowa sukcesu Trzeba jeszcze się dostać na studia

Kochana,czekaliśmy na te wyniki bo przecież wiesz,że trzymalismy za ciebie kciuki,na studia też się dostaniesz,na pewno i dalej trzymamy kciuki