2011-06-30, 09:23
|
#42
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 124
|
Dot.: Opel Tigra - opinie użytkowniczek
moja sąsiadka ma takiegoż focusa, którym od jakiegoś czasu nie jeździ, bo dzieje się z tym autem coś dziwnego. Słyszałam o wiecznych awariach elektryki, dziwnych zachowaniach, błędach itd. Znacie takie powiedzonko, że nie kupuje się żadnego samochodu na "F"? 
Ja będę bronić nadal mojego tygryska, bo mimo wieku z moim nie dzieje się nic, elektryka działa idealnie, silnik chodzi jak wściekły, nic nie cieknie, nie kapie, w razie kłopotów części są tanie i łatwo dostępne.
Jeśli zaniedba się wymianę rozrządu, to właśnie można spodziewać się ogromnych problemów, o jakich piszecie.
Zresztą, każde auto kosztuje - do każdego trzeba lać benzynę, każde trzeba ubezpieczyć (ja za OC dałam 880 zł 1 raty, także młody kierowca ma naprawdę źle), każde się prędzej czy później zepsuje, w każdym trzeba wymieniać płyny czy różne podzespoły. Nie ma aut, które są jednocześnie bezawaryjne, wszystko mające, malutko palące i do tego cudnie wyglądające. Nie ma także gwarancji, że nowe auto prosto z salonu będzie bezawaryjne i będzie paliło tyle ile deklaruje producent w prospekcie reklamowym. Ileż było takich przypadków, że auto z salonu, nóweczka, okazała się bublem, powypadkowym sprytnie zamaskowanym wrakiem albo zajeżdżonym egzemplarzem testowym czy firmowym. Jednym słowem - samochód kosztuje i kosztuje na dodatek dużo. Jeden więcej, jeden nieco mniej i chcąc mieć komfort posiadania własnego auta - trzeba płakać i płacić.
Rozumiem Cię doskonale misislipy - ja chorowałam na Tigrę, choruję nadal z miłości . Jest w garażu, jeździ ze mną wszędzie, a mimo to nie mogę się napatrzeć Może i nieco ślepej, ale dla młodej osoby jest to idealny samochód.
|
|
|