Dziewczyny, w zasadzie nie wiem czy tutaj powinnam zadac to pytanie ( w tym wątku).
Przedstawię moją sytuację.
Jakieś pół roku temu fryzjerka spalila mi włosy, więc chodziłam na intensywne regeneracje (plus regeneracja w domu), włosy w miarę doszly do siebie, ale mimo wszystko byly suche. Przez to spalenie wlosy mi sie rozjasniły, a ze swoje z natury mam w kolorze brazu, chcialam w miare wyrównac kolor, więc wybrałam sie do fryzjera, żeby wszystko odbylo sie profesjonalnie.
Niestety kolor chwycil na czarno (szkoda gadać jak się zobaczylam w lustrze; nic - tylko płakać), a ja w czarnym wygladam masakrycznie. Odczekalam tydzień i inna fryzjerka (ktora tez kiedyś mnie tak z czarnego odratowala). Zrobiła mi pasemka.
ALE, pasemka sa tak bardzo kontrastowe z tymi czarnymi wlosami, że wygladam, jakbym miała siwe wlosy

Już mi się plakać chce, jak wyglądam... Wiec pomyślałam sobie, ze może by trochę już te pasemka przyciemnic jakimś szamponem koloryzującym - a teraz pytanie do Was - jakim? Chcialabym aby po prostu chwycił, żebym nie wyglądala, jak wyglądam - i nie zaszkodził za bardzo wlosom. Macie jakieś pomysly?
Kupiłam też serię do regeneracji Joico i mam zamiar sobie je odzywić, zeby za miesiąc pokryć te glupie pasemka jakimś kolorem - i teraz jakim? (czarny zdecydowanie odpada; myslalam o czymś co dałoby jakiś poblask na tych czarnych...). Boję się, ze jeśli zrobilabym dekoloryzację to wlosy by mi się pokruszyły...
Może Wy macie jeszcze jakies pomysly, bo ja jestem zalamana...
P.S. U fryzjerki posmarowane miałam włosy farbą matrix w jakimś srednim bronzie (a ja chciałam jasniejszy, czemu sie miałam takiej siły przebicia... dalam się namówić, bo w sumie liczyłam na profesjonalizm).
Dzisiaj natomiast po prostu pasemka zostały zrobione rozjaśniaczem.