Dziewczyny ja sobie odpuszczam próbki po tym co mnie spotkało
Jakoś parę dni temu odbieram telefon:
-"Dzień dobry. Zamawiała u nas Pani próbki cewników" - ja mina nietęga, bo niby jak, kiedy i po co mi, no ale strugam mądrale
-"Tak, tak"
-"I zaznaczyła Pani, że chce wszystkie rozmiary" - jeezu, co ja w ogóle tam robiłam?
-"Taaak? Tak jest tam zaznaczone?"
-"Tak. I teraz mam pytanie, czy nie zna Pani rozmiaru?"
-"No wie Pani, ta Pani jest taka średnia - ani szczuplutka, ani gruba. Więc sądzę, że L"
-"Ale to nie są cewniki żeńskie..."
Dziewczyny! Myślałam że umrę! Wyszłam albo na ladacznicę, która podrywa tylko mężczyzn z problemami moczowymi, albo na Bóg wie kogo.. Było mi tak niesamowicie głupio, że szok.
Oczywiście zrezygnowałam, podziękowałam i teraz robię sobie dłuuuugą przerwę w zamawianiu próbek czegokolwiek
