[rousse]

Napisane przez quench

Jestem po testach nagębnych skin base. Kolor 02 jest jaśniejszy od Missha PC 13 oraz mniej różowy. Pozbawiony jest też tego dziwnego, szarawego koloru, jaki ma Missha. Ale wciąż jest to kolor chłodny! W żadnym wypadku nie jest to odcień ciepły.
Dopasowuje się względnie dobrze; tzn. tragedii nie ma (ale szczerze - mógłby być spokojnie jeszcze o ton jaśniejszy).
Krycie podobne do Misshy PC, czyli jak na bb całkiem przyzwoite. Wykończenie daje typowo "świecące". Początkowo byłam bardzo zadowolona, bo skin base ma w sobie jakąś delikatną pudrowość, i rozprowadzony na skórze dawał efekt satyny. Niestety (albo stety -w zależności, kto co lubi), owy efekt pół-matu szybko zastępuje lekko parafinowy glow, w moim przypadku silniejszy niż gdybym użyła Misshy. Jakoś niespecjalnie mi się ten blask podoba, więc użycie pudru okazało się konieczne.
Co jeszcze? SB przetrwał 10 godzin w ogólnie dobrym stanie; nie wlazł mi mocno w zmarszki ani pory. Twarz po tym czasie oczywiście zaczęła błyszczeć, no ale taka to już natura bb kremów...
Ogólnie, jakoś szczególnie rozczarowana nie jestem. Z zachwytu też nie pieję. Wolę zdecydowanie RF, ale myślę, że skin base znajdzie swoje zwolenniczki.

Wczoraj go nałożyłam porządnie pędzlem , warstwa grubsza wyszła i lepsze krycie, ale dalej świeci... Niestety mi się on jednak żółtawy wydał wyraźnie neutralizował zaróżowienie na mojej buzi i wyrażnie od reszty różowej się odcinał... Ale moze to wina mojej cery , ostatnio jest mocno różowa
Krycie przy nałożeniu 1 warstwy (pędzlem) dał jak flormar. Tragedii nie ma , ale chyba zostanę przy RF