witam, chce się pochwalić swoimi włoskami i mojej mamy
mamie rozjaśniałem włosy na jasny, a miała odrosty naturalne(ciemny brąz+siwe) a końcówki rude (loreal mango) poł na pół bo krókie włosy ma.
na odrost rozjaśniacz Vincent Lieder Intensive (zielony) z oxy 9% a na końcówki rude też Vincent Ledier Flash (niebieski) z oxy 6%. Oxy -Scandic.
powiem wam że świetny, nie niszczy bardzo, właściwie to nie zauważyłem u siebie ani u mamy żadnych zniszczeń, a ja mam wrażliwe na to włosy bo przechodzą ze mną piekło.
co prawda jak widać u mamy, końce takie złote jeszcze, ale jutro w ruch chyba pójdzie palette 219 jak myślicie? czy chłodniej będzie po A10? w końcu ponad rok były farbowane na miedź więc trudniej jest teraz z ochłodzeniem, ale myśle ze palette da rade.
natomiast mi robiła koleżanka pasemka na folie (farbowane na ....średni blond chyba z Mariona) ok 40 min trzymała mi pod folią i zero zniszczeń, zwykle rozjaśnianie dla mnie oznaczało rwące się końcówki na morko ;D a teraz nic takiego.
dodam ze nie śmierdzą, niebieski pachnie miętowo jak dla mnie, a zielony tak....inaczej jakoś ale ładnie.
załączam zdjęcia: