Tak,
angel28, tej kobiecie należy się szacunek. I to przede wszystkim od Ciebie.
Dlaczego nie możesz zrozumieć że ta kobieta może się zachowywać jak tylko zechce bo jest
U SIEBIE W DOMU? I Tobie nic do tego? Nie mówiąc już o tym że jesteś dla niej nikim - bo to że jej syn Cie bzyka, nie daje Ci żadnych praw. A wypominanie jej że pali jest żałosne - za Twoje pali? Nie? Więc nic Ci do tego, jej sprawa na co przeznacza swoje pieniądze.
Nie dziwię się że matka Twojego faceta denerwuje się. Z ręką na sercu - która chciałaby mieć takiego pasożyta w domu? Która chciałaby mieć taka bezczelną, przemądrzałą, podłą i wulgarną dziewuchę?
Nikt Cię do
JEJ domu siłą nie ciągnął, nikt nie zapraszał, ba -
nikt Cie tam nawet nie chce, więc zamiast wycierać sobie tą kobietą gębę powinnaś jej codziennie dziękować że pozwala Ci tam mieszkać.
Bo gdyby była inna, taka niedobra jak mówisz, to przy takim Twoim podejściu do niej już dawno wyprowadziłaby Cie ze swojego domu na kopniakach
(w czym miałaby pewną rację, choć nie popieram tego typu rozwiązań).
Zresztą tak na nią najeżdżasz a sama NICZEGO sobą nie reprezentujesz. Jaka szanująca się i wartościowa dziewczyna bez żenady narzucałaby się i latała za facetem, który nie ma do niej szacunku i wyraźnie ma ją gdzieś? Albo wprowadziłaby się nieproszona do obcych ludzi bo tak jej chłopa brakuje?
Poza tym jesteś hipokrytką, właścicielka domu bardzo wyraźnie dają Ci do zrozumienia, że nie życzy sobie twojej obecności (i ma do tego prawo bo to
JEJ dom), a Ty nie dość że nie wyprowadzisz się, zwłaszcza że tak Ci tam źle

, to jeszcze ją obrażasz.
Co najśmieszniejsze Twój mężczyzna musi podzielać moje i
Twojej matki zdanie na Twój temat, bo z tego co piszesz wynika że wcale nie stara się Cię bronic czy walczyć o twoją pozycję w domu

.
Skup się na swoim facecie a nie na jego matce, wtedy rozwiążesz problem.
Ja Cię nie kojarzę, może dlatego że omijam wzrokiem posty użytkowniczek, które maja takie problemy z budowaniem wypowiedzi jakby z trudem ukończyły podstawówkę.
Zresztą może nie jestem idealna, ale ja przynajmniej nie poleciałam na jakieś
byle co bo mnie zechciało, nie wbiłam się do kogoś do domu
na krzywy ryj i nie siedzę tam dalej twardo mimo że mnie tam nie chcą.
A nawet gdybym tak zrobiła to wstydziłabym się tak chamsko pisać o właścicielce tego domu bo byłabym na CZYJEJŚ ŁASCE
.