2011-07-13, 12:40
|
#2714
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
|
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011
Cytat:
Napisane przez Princessa87
Czytam Wasze wypowiedzi i myślę, że to trochę "nie w porządku" tak pisać o tym prysznicu, włosach itp. Ja po 6 dobach (już w domu) wreszcie chciałam wziąć prysznic (taki o którym marzyłam w domu z umyciem włosów bo w szpitalu nie było na to możliwości, ze względu na mój ból głowy) i zasłabłam! W szpitalu robiłam wszystko pod okiem położnej, łącznie z myciem się. Dziewczyny które jeszcze tego nie przeżyły się wypowiadają choć nie wiedzą jak to naprawdę wygląda.
|
Trzeba było przeczytać moją kolejną wypowiedź i może byś doczytała, że to nie dotyczy wszystkich. Czasem są sytuacje że się nie da iść pod prysznic, ale często gęsto jest tak, że babki latają po salach i korytarzach a smród się za nimi ciągnie na kilka merów. Poza tym dom, to dom. Jesteś u siebie, a jednak jeśli jest się w miejcu publicznym, "mieszka" z obcymi ludźmi to jeśli jest możliwość, to kultura nakazywałaby stosowania minimum higieny. Jeśli nie mogę się wykąpać, ok używam wilgotnych chusteczek, zmoczonego ręcznika i przecieram ciało. A jeśli mam być szczera, to nawet jeśli ja nie mogę, to od tego jest personel i bliscy, moga pomóc. Wystarczyłoby poprosić położną czy by się nie pomogła umyć i myślę, że nie byłoby problemu, tylko trzeba chcieć. Ale co tu dużo mówić, niektórzy nawet wody po sobie nie potrafią spuścić, wytrzeć zasikanej deski, więc czego ja wymagam. I nie ma się tu co obrażać. Prawda jest bolesna. Zresztą kilka z nas już w szpitalu leżało i wie jak jest.
|
|
|