hej
nie musze chyba pisać jak bardzo marzy mi się w tym tygodniu letnia pogota, szcezgólnie w przyszły weekend, ale patrząc na pogodę z kilkunastu ostatnich zabrałabym 70% ciepłych ciuchów a resztę letnich
co za lato
trzymam kciuki za pracę Tż
ooo ostatnio koleżanka do pracy przyszła z frugo, ale ja sama jeszcze nigdzie nie widziałam, a chętnie bym sobie przypomniała ten smak
mam nadzieję, że to chwilowe problemy
ale mieliśmy wczoraj udany dzień

, w pracy od rana mieliśmy disco day, puszczałysmy na cała pare stare hity (typu dj alban, dj bobo, loft, spice girl, backstret boys) z młodzieńczych lat i mimo tego, że żadna z nas nie gustuje w takich klimatach bawiłyśmy się przednio

, ok 14 zerwaliśmy sie z pracy i pojechaliśmy całą ekipą na festiwal teatrów ulicznych ale jako, że byliśmy za wcześnie i nic się jeszcze nie działo to poopalaliśmy się trochę na leżakach i porozchodziliśmy się do domów
w między czasie zadzwonił do mnie ksiądz, że znalazł dla nas panią która udekoruje nam kościół - a więc zapłacimy o wiele mniej

, no i mama, że mamy jechać do dziadka bo czeka tam na nas prezent ślubny w postaci pokaźnej sumki
wieczorem umówiona byłam z fryzjerką, kolor wyszedł całkiem fajnie więc jestem zadowolona

a na koniec dnia pojechaliśmy jeszcze po 2 walizki - udało się kupić wyglądające całkiem porządnie w przystępnej cenie
dziś zaliczyłam już wizytę u kosmetyczki, solarium, zrobiłam też zakupy w rossmanie na wyjazd
a teraz czekam, aż Tż wyjdzie na wieczór kawalerski i zacznę się szykować. Nadal nie mam żandych informacji, dostałam tylko wczoraj smsa, że mam byc gotowa o 19:50, brzuch mnie z nerwów zaczął boleć od razu po przebudzeniu

A no i dzwoniła kuzynka (organizująca wieczór), z pytaniem o mój adres bo zapomniała nr bloku, boje się , że before party odbędzie się u nas w mieszkaniu, a mamy takie kongo w postaci składowiska rożnych pierdół na ślub, że chyba spale się ze wstydu -nie wiem gdzie miałyby dziewczyny usiąść