Nie ma najinteligentniejszej i najbardziej błyskotliwej osoby na wątku i nie ma kto rozmowy podtrzymywać. ja zawsze Wam mówiłam, że zginiecie beze mnie marnie!
Śmiejesz się?
Siedzimy w poniedziałek przy śniadaniu i nawiązała się konwersacja
ja: To co? Jedziemy dziś po te farby żebym mogła salon malować?
tata: Możemy jechać jak ci sie chce skakać po drabinach
ja: Chce mi się. Mogę malować, skoko lubię

mama: A co wymysliłaś z tym malowaniem?
tata: Nie chcę Kurka!
ja; Myslałam nad tym...
tata: W pokoju sobie namaluj. ja go w salonie nie chcę
mama: a ja bym nie pogardziła

Po tychże słowach mojej rodzicielki tata jeszcze bardziej kategorycznie był na NIE

Ale jak oni mnie znają no
I dziś maluje te kwiaty a rodzice pod drzwiami "No i co tam wymysliłaś?"
Ja: Herb Skry Bełchatów!
tata: (z sapnięciem) Kurna
